sobota, 30 grudnia 2017

końcówka roku z "niewidzialną"

Witam serdecznie!

Po pierwsze - przepraszam za to, że długo nic nie pisałam, nawet w święta. Tyle różnorodnych rzeczy się wydarzyło po drodze, że nie potrafiłam znaleźć czasu na blogowanie. Po drugie - postanowiłam zawiesić na czas nieokreślony cykl spotkanie ze sztuką

Poza tym, a właściwie przede wszystkim - życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku 2018 - aby nie zabrakło wam zdrowia, uśmiechu, siły i cierpliwości w codziennych trudach! I tak w tym ostatnim dniu roku 2017 pozostawiam was z utworzonym naprędce utworem. 
Serdecznie Pozdrawiam!


niewidzialna

ona siebie już nie umie dostrzec
idzie ulicą jak niewidzialna
to znaczy jej ubranie chyba widać
ale rysy twarzy włosy a przede wszystkim
zwierciadła duszy pozostają zagadką

skoro tak 
to czemu on - uliczny artysta - ją zaczepia 
czy to ubranie zdradziło jej istnienie
co on jej pokazuje na tym papierze
kim jest dziewczyna którą narysował
dlaczego on się tak uśmiecha
gdy mówi
że podobają mu się jej długie jasne włosy 
ornament piegów na twarzy 
spory nos oraz szare oczy 
tak jasne że aż białe

i jakoś potem gdy on odchodzi
a ona w dłoni ściska jego rysunek 
coraz bardziej wilgotniejący 
nareszcie się uśmiecha

i po raz pierwszy 
od wielu długich lat
odetchnęła z ulgą
istnieje


Edycja postu: 17 IV 2024.

czwartek, 2 listopada 2017

Jeźdźcy burzy

Witam serdecznie!


     Wczoraj wieczorem przyszło mi do głowy, że skoro tak lubię piosenkę Riders on the storm zespołu the Doors, to mogłabym się nią zainspirować. Tak się składa, że akurat pora zrobiła się deszczowa. I tak się jeszcze składa, że ostatnio brak mi weny i jej szukam. Nawet nie potrafię się wziąć za utwory z serii spotkanie ze sztuką.


dźwięki burzy

krople 
wylewają się z chmur 
spadają powoli stopniowo 
coraz szybciej 
coraz więcej ich 
uderzają w szyby 
wydobywają dźwięki 
tak delikatne 
tak ciche 

wtorek, 24 października 2017

Obrazy

Witam serdecznie!


Przedstawiam wam dziś utwór zainspirowany stwierdzeniem Platona: "Obraz jest sposobem istnienia tego, czego nie ma". 
Nie ma to jak inspiracje z wykładów... 
Tak przy okazji chciałam zasygnalizować, że posty na blogu będą się pojawiać rzadziej.


obrazy

wyobraziłam sobie raz
bohaterów
- znajdowali wyjście 
z sytuacji bez wyjścia

piątek, 29 września 2017

haiku o Morskim Oku

Witam serdecznie!
 
     W ostatnich dniach września przedstawiam wam jedno ze starszych haiku z początków pisania tego rodzaju utworów. Jest to - także - jeden z tych utworów powstałych pod wpływem podziwiania Morskiego Oka (wcześniejsze to Poszukiwacz skarbu i Trudna droga). Zapraszam do czytania :-)


wędrowałyśmy 
wzdłuż jeziora modrego 
w jego ciszy


Morskie Oko, widok na Mnicha.
Fotografia z lipca 2014 r.




Miłego Dnia!
Edycja postu: 17 IV 2024.

wtorek, 26 września 2017

Limeryk, Matejko i Stańczyk

Witam serdecznie!


     Limeryk, który dziś opublikuję, dotyczył będzie jednego z wczesnych dzieł Jana Matejki (1838-1893 Kraków). Mój wybór padł na obraz, który stanowi jedną z pierwszych prac artysty wykonanych w oparciu o legendę. Głównym bohaterem płótna jest postać, która od dzieciństwa fascynowała Matejkę - Stańczyk.

Jan Matejko, Stańczyk udający ból zębów, olej na płótnie, 45 x 36 cm, r. 1856, Muzeum Narodowe w Krakowie.
Źródło ilustracji
B. Ciciora-Czwórnóg, Jan Matejko, Wydawnictwo Bosz, Olszanica 2005, s. 21.
























Ból zęba Stańczyka

Dawno temu na Rynku w Krakowie 
ciekawy był Stańczyk, czego się dowie 
od mieszczanina zamożnego
na temat leczenia zęba chorego, 
zakładając, że jak lekarz mu odpowie.



     Tematem swego płótna uczynił Matejko anegdotę o zakładzie między Stańczykiem a królem Zygmuntem Starym. Błazen królewski udawał ból zęba, aby ukazać królowi, że Kraków to miasto lekarzy. Zakład wygrał, gdyż każdy napotkany człowiek starał się mu pomóc, a zasłyszane porady Stańczyk zapisywał.


To wszystko.
Następnym utworem z serii spotkanie ze sztuką będzie limeryk, ale na podstawie dzieła zagranicznego twórcy - Dantego Gabriela Rossettiego.

Miłego dnia!

Edytowano: 17 IV 2024.

wtorek, 19 września 2017

Sonet o opuszczających teatr

Witam serdecznie!


Carlo Carrà, Opuszczając teatr, 1910, Estorick Collection, Londyn.
Źródło ilustracji: T. J. Craughwell, Wielka księga sztuki.




Widzowie po spektaklu

Noc zapadła i zapalono uliczne latarnie, 
do których blasku tłum mediolańskich widzów garnie. 
Chwilę temu doświadczyli w teatrze kultury, 
gdy słuchali aktorów śpiewne mole i dury.

Trudno zidentyfikować te zabłąkane senne mary, 
rozpaczliwie dobierające się w pary, 
by wrócić do domu pieszo lub bryczką 
- do zakątków swej przeszłości smutną wycieczką.

Klucząc pośród mroku w fałszywym blasku 
udają, że rozumieją wysoką sztukę dla poklasku. 
Zachowują się jak podziwiani wcześniej aktorzy.

Pośród dźwięków, szmerów i zapachów zorzy, 
w szarej monotonii, narasta zagubienie 
oraz prędkości i nowoczesności uwielbienie.


     Carlo Carrà (1881 Quargnento - 1966 Mediolan) ukazał na swoim obrazie ludzi wychodzących z mediolańskiej La Scali. Dzieło uważane jest za typowe dla początkowego etapu futuryzmu (prąd w sztuce, który narodził się 11.10.1908 r. we Włoszech dzięki F. T. Marinettiemu). Artysta dołączył do futurystów podpisując manifest w lutym 1910 r. Razem z nimi pochwalał piękno prędkości, energię i bunt. Do tego futuryści gardzili wszelką tradycją, reprezentowaną przez instytucje takie, jak muzea czy biblioteki. 
   Później Carrà zredagował własny manifest, zatytułowany Malarstwo dźwięków, szmerów i zapachów (11.08.1913), w którym, m. in. wytykał wyblakłe "dźwięki i szmery" w dziełach Impresjonistów czy wyrażał pragnienie krzykliwej czerwonej barwy i zgrzytającej zieleni ("odczutych w czasie barw szybkości i radości").

To tyle.
Wkrótce pojawi się limeryk dotyczący jednego z dzieł Jana Matejki


Miłego Dnia!

Post edytowany 17 IV 2024.

sobota, 16 września 2017

Haiku o rybkach radosnych

Witam serdecznie!


Tworzenie sonetu nt. jednego z futurystów idzie mi dość topornie. Mając nadzieję, że w końcu się uda, publikuję w tym poście jedno z mych haiku. Delektujcie się, drodzy czytelnicy ☺



plusk barwnych rybek 
w błękicie porannym 
- fale radości


Plaża, pastel na papierze.


Miłego Dnia!

wtorek, 12 września 2017

Rozdarcie w dźwiękach sójek

Witam Serdecznie!


Rozdarcie w dźwiękach sójek

urzekający jest park we wrześniu
coraz wyraźniej widać jesień
ach - jak uroczo a zarazem irytująco
rozbrzmiewają ich skrzeki przy tym
ot - takie oryginalne ptasie radio - sójki pewnie znowu kłócą się
czy polecieć w końcu za to morze
i zaspokoić swą ciekawość...

siedzę na ławce i czuję rozdarcie tam gdzieś wewnątrz
nie wiem dokąd mam się udać - zajmować się tym czy tamtym
może jednym i drugim - posłuchać intuicji słodkiej

zdecydować się bo nie jestem sójką
kiedyś odkryję co jest za morzem

a przynajmniej taką mam nadzieję

Sójka, zielona kredka na papierze.



Pierwotny wiersz napisałam, gdzieś tak z pięć lat temu (!). Jednakże postanowiłam wprowadzić do niego kilka poprawek, bo aż się nie mogłam powstrzymać... Znowu.

Miłego Dnia!
Edycja postu: 17 IV 2024.

czwartek, 31 sierpnia 2017

O samotności

Witam serdecznie!

Poniższy utwór napisałam jakiś czas temu, gdy wracałam do domu wieczorem. Niesamowite, jak czasem człowiek może odczuć samotność w busie, tramwaju, bądź innym środku transportu, nawet jeśli wokół siedzą inni ludzie...

rada od bliźniego

tak samotnyś i osłabiony
brak energii siły i wiary w siebie
nie dostrzegasz piękna
i możliwości dawanych przez świat
- samotność założyła klapki na twoje oczy
wmawiając im zmęczenie materiału

proszę zdejmij je
odważnie patrz - nie jesteś sam.
pamiętaj o tym gdy znów stracisz czujność
i iluzje zaczną mącić
zbudź się i nie słuchaj kołysanki samotności

w obliczu sieci utkanej przez samotność
z niedobrych słów - otwórz się
powiedz choć słowo
niech uśmiech rozjaśni Twą twarz znużoną

nie chcę byś zabłądził w tym śnie



I to by było na tyle. 

Miłego Dnia!


PS. - Tak przy okazji, po prawej stronie bloga znalazła się ankieta. Powód jej pojawienia się oznacza chęć dalszego rozwoju (w sumie, to także eksperyment, bo nigdy wcześniej nie zamieszczałam tu ankiety). Interesuje mnie, które z tych form poetyckich udają mi się najlepiej. Natomiast te z najmniejszą ilością głosów będą znaczyły prawdopodobnie coś w stylu: "musisz nad tym popracować".

Edycja postu: 17 IV 2024.

środa, 30 sierpnia 2017

haiku o bratku

Witam serdecznie!


Jeszcze jeden stary utwór. Haiku sprzed trzech lat w wydaniu poprawionym.



bratek utrzymał 
ciężar kropli burzowej 
- siła wewnętrzna


Bratka sfotografowałam w 2017 r.




Miłego Dnia!
Edycja postu: 17 IV 2024.

piątek, 25 sierpnia 2017

nadzieja feniksa

Witam serdecznie!

Niedawno odgrzebałam stary wiersz o feniksie. Jednakże nie mogłam się powstrzymać od wprowadzenia kilku znaczących poprawek. Dodatkowo postanowiłam go zilustrować. 
Zapraszam do zapoznania się z nim! 


nadzieja feniksa

feniks przefrunął 
pióra swoje ogniste w locie pogubił 
lecz nie upadły na ziemię
- na tle zachodzącego słońca 
rozchodzą się gdzieś wysoko w powietrzu 
gdzie człowiek nie sięgnie

feniks widział zachód słońca 
wypalając się ze smutku
i poleciał wprost ku niemu 
wciąż jednak mając nadzieję 
na odrodzenie

ku nowemu życiu mknął 
by narodzić się w promieniach 
nowego dnia


nadzieja feniksa, pastel na papierze, 21 x 14,9 cm.



Miłego Dnia!

Post edytowano: 17 IV 2024.

piątek, 18 sierpnia 2017

w haiku mym_macierzyństwa wątek_Picasso

Witam serdecznie!

     Od jakiegoś już czasu piszę wiersze na podstawie wybranych dzieł poszczególnych artystów. Tym razem wybór padł na hiszpańskiego malarza Pabla Picassa (1881-1973). Postanowiłam napisać haiku na podstawie opisu i analizy poniższego dzieła, które przedstawia intymną chwilę między matką a dzieckiem. 

     
Wybrany obraz:



Haiku, które powstało na bazie tego obrazu:


ciepły gest matki
czyni dziecko szczęśliwym
- bezpieczny dom



W drugiej dekadzie XX wieku Picasso poznał i poślubił rosyjską baletnicę Olgę Khokhlovą. Z ich związku narodził się syn Paul. Być może to właśnie ją sportretował artysta. Jednakże Olga była osobą o surowym i nerwowym usposobieniu, a w latach dwudziestych malarz był zafascynowany jeszcze jedną kobietą. Nazywała się Sara Murphy i była ciepłą i spokojną matką. Prawdopodobnym jest to, że Picasso połączył cechy obu kobiet, by ukazać swoje wyobrażenie macierzyństwa.

Następny będzie sonet na podstawie jednego z obrazów artysty o imieniu Carlo Carrà.


MIŁEGO DNIA!

Edytowano: 17 IV 2024.

sobota, 22 lipca 2017

W wierszu Petra w oczach Frederica E. Churcha

Witam serdecznie!

Amerykański malarz, Frederic Edwin Church (1826-1900) należał do ugrupowania artystycznego, Szkoły Rzeki Hudson (założyciel: Thomas Cole, który zainspirował wielu artystów, podobnych Churchowi). Malarze tej szkoły wybierali pejzaż jako temat swoich obrazów. Church wiele podróżował po świecie, a jego dzieła to świetny zapis tego, co w trakcie wędrowania widział. Wybrałam obraz przedstawiający jedną z jego licznych podróży - do skalnego miasta Petra w Jordanii.

Frederic Edwin Church, El Khasné Petra, 1874, olej na płótnie, 153 x 127,6 cm, Olana State Historic Site, New York.





Petra

światło widać na końcu tunelu
co za ulga - wiadomo dokąd iść
pomimo wszechobecnej ciemności

As-Sik to imię wąwozu wąskiego
a wiedzie on do legendy okrytej 
słonecznym blaskiem tajemnicy

z każdym krokiem tunel odkrywa zagadkę
niczym czarna kurtyna teatralną scenerię 

można zrozumieć uczucia Szwajcara 
który w przebraniu ujrzał kiedyś miasto 
wykute w różowej skale co w słońcu 
mieni się różnorodnymi odcieniami
i w końcu - kurtyna wąwozu odsłania 
skarbiec w którym
ukryto prawdę przeszłości miasta


W 1812 Szwajcar Johann Ludwig Burckhardt zawędrował do Petry w przebraniu arabskiego podróżnika. Dzięki jego relacji Europejczycy dowiedzieli się o tajemniczym mieście Nabatejczyków. 
 
Spotkanie ze sztuką - haiku na temat jednego z dzieł Pabla Picassa.

Miłego dnia!

PS2 - A tymczasem coś ruszyło... na drugim blogu.
Edytowano: 7 III 2024.

środa, 12 lipca 2017

O dziele Wyspiańskiego limeryk

Witam serdecznie!

Przepraszam, że długo nie pisałam, ale z jakiegoś powodu dopadł mnie brak weny. Artystą wspomnianym w tytule nie jest jednak Stanisław, lecz jego ojciec - Franciszek. Był on rzeźbiarzem, który przyjaźnił się z malarzami, takimi jak Artur Grottger, Aleksander Kotsis czy Jan Matejko. Jego dzieła, które przedstawiały postaci świętych, historycznych lub legendarnych, znajdują się w Krakowie i okolicznych miejscowościach. Mój limeryk dotyczy jednej z rzeźb Wyspiańskiego, znajdującej się w podkrakowskiej miejscowości. Wybrałam pomnik świętego Floriana z zespołu pałacowo-parkowego w Młoszowej. Właściciele założenia odznaczali się niezwykłą fantazją. Postarali się, aby ich siedziba wyglądała bardzo starożytnie i posunęli się do kilku mistyfikacji w dziejach dworu. Stało się to w dziewiętnastym wieku podczas przebudowy założenia. Zadbano również o ukazanie związków z Krakowem. 

Franciszek M. Wyspiański, Pomnik św. Floriana, 1871 (?).
Zdjęcie wykonałam w październiku 2015.


Limeryk o świętym Florianie

W Młoszowej pośród drzew stoi dumnie 
święty Florian doglądający czujnie
pełnego nostalgii zabytku, 
marzycielskich pokoleń dobytku,
który dzięki czujnej warcie nie spłonie.


Zamieszczę jeszcze zdjęcie, które przedstawia Zespół pałacowo-parkowy w Młoszowej. Fotografia wykonana któregoś październikowego dnia roku 2015.

Jedna uwaga. Gdyby prawa strona zdjęcia miała dalszy ciąg,
to właśnie po tamtej stronie znajduje się pomnik św. Floriana.




Cykl spotkań ze sztuką przewiduje, że następny będzie wiersz dowolny. Tym razem będzie to jeden z obrazów malarza Frederica Edwina Churcha. Aż napiszę po angielsku: CAN'T WAIT!

Miłego dnia!
Post edytowano 7 III 2024.

piątek, 26 maja 2017

Strzemiński w wierszu dowolnym

Witam serdecznie!


Kolejny wiersz inspirowany jednym z dzieł sztuki - tym razem Portretem ojca wykonanym przez malarza i teoretyka sztuki Władysława Strzemińskiego (1893, Mińsk - 1952, Łódź). Nazwisko tego artysty można kojarzyć z ostatnim filmem Andrzeja Wajdy, powidokami oraz miastem Łódź. W swoim wierszu skupiłam się na zjawisku, badanym przez malarza. Oko umożliwia nam poznawanie kształtów i barw świata. Jeśli patrzymy na dany obiekt - w oku pozostaje obraz tego obiektu. Jeśli ruszymy okiem obraz tego obiektu wciąż pozostaje, ale w rozedrganej formie. 


Wybrane dzieło:



dojrzane

co dojrzane w powidoku 
to znajoma ojca twarz

w brązach i błękitach 
pastelowych chłodnych i ponurych 
twarz zarysowana na barwach 
płynnymi liniami
fal
w ruchu ich twarz żyje 
w ruchu tym twarz pozostaje
w ruchu oczu artysty i syna
ysty i yna
ach ujęt warz

co dojrzane
to zapamiętane

[english version]

sobota, 20 maja 2017

serce / heart

Witam serdecznie!

Oto utwór zawierający refleksje nt. serca nie tylko po polsku, lecz również po angielsku.

serce

to jest tajemniczy dom
pełen sekretów ludzkich

dom ten - człowiek strzeże z całych sił
to archiwum uczuć i rozwoju
to miejsce badań szczegółowych
nad samym sobą

centrum człowieka
serce heart kokoro coeur
- wszędzie
każdy odkrywa tam jakąś
prawdę której dotąd nie znał
człowiek stara się czuwać
nad skarbami serca

gdyby nie czuwał
nie ufałby nikomu
- dom pozostałby zamknięty

[english version]

piątek, 12 maja 2017

wieczorna melodia

Witam serdecznie!

Utwór stary. Inspirowany muzyką, a konkretnie piosenką Kalafiny, pt. Kimi ga hikari ni kaete yuku.


wieczorna melodia

samotny głos przeszył dźwięczną ciszę
ten jeden nadzwyczajny obraz
muzyka uroiła w mojej głowie

w dziwnym parku ni to znanym
ni to obcym pusta alejka
oświetlona sztucznym blaskiem latarni
przemiana smutnego dnia w pocieszający wieczór
granatowe niebo na którym powolutku
ujawniają się gwiazdy
prócz mnie nie ma tu nikogo
pusto

jakby ten głos brzmiał tylko dla mnie
jakbym tylko ja go słyszała
i nagle nastaje cisza
i tak zostaje






Miłego dnia!

Edycja postu: 7 III 2024.

piątek, 5 maja 2017

Sonet o pieśni skowronka

Witam serdecznie!

Przybywam z sonetem dotyczącym jednego z dzieł francuskiego artysty Julesa Bretona (1827 - 1906). W twórczości malarza dominowały motywy pracy i obyczajów ludności wiejskiej na tle pejzażowym. W jego dziełach widać było wpływy zarówno wykształcenia akademickiego, jak również sentymentu i szacunku do rodzinnych stron. Tematy niektórych jego obrazów łączyły się z poezją, którą sam tworzył. W późniejszych jego utworach - takich jak poniższy obraz - zaznaczyły się oddziaływania symbolizmu. Zapraszam do zapoznania się z sonetem, który przyszło mi utworzyć.


Jules Breton, Pieśń skowronka, 1884, olej na płótnie, 110,6 x 85,8 cm,
Art Institute of Chicago.
Źródło ilustracji.



Zapowiedź skowronka

Ponad polem, gdy słońce za horyzont się schowało 
i niebo w pastelowe barwy się ubrało, 
niepozorny skowronek lecąc swą pieśń nucił, 
dzięki czemu ludzi zmęczonych cucił.

Zastygła w pół kroku młoda dziewczyna 
z sierpem w ręku - śpiew skowroni to przyczyna; 
odbija się między dalekimi stogami siana 
i ziemia, nie tylko zielenią, lecz także nastrojem staje się usiana.

Przechadzając się po polu, niczym z mitów bogini, 
zapomina o swoich kłopotach i już siebie nie wini.
Młodzieńczą twarz zadziwioną pokrywa brud.

To nie powód do wstydu, bo oznacza trud, 
jaki zadawała sobie przez cały, uświęcony dzień, 
dopóki nie zabrał jej ze sobą skowroniej zapowiedzi cień.



Znalazłam ciekawą informację o skowronku. Ptak polny wieszczący przyszłość oraz zapowiadający wiosnę. Co jeszcze bardziej fascynuje i inspiruje, wierzono, że Bóg stworzył go, aby ptak umilał swoim śpiewem trud rolnika. 

W następnym spotkaniu ze sztuką będzie wiersz o formie dowolnej
Podstawą - dzieło Władysława Strzemińskiego
Co z tego wyniknie? Nie wie nikt.

Miłego dnia!

Post edytowano: 7 III 2024

piątek, 28 kwietnia 2017

Chwila prywatności z piosenką

Witam serdecznie!

Wiersz z dawnych lat. Motorem napędowym do napisania tego wiersza były odczucia nt. piosenki Seventh Heaven, śpiewanej przez zespół Kalafina. 


Chwila prywatności

Zamykam oczy zmęczone monotonią.
Zatracam się w spokojnej, cichej z początku
opowieści tkanej przez muzykę,
otwierającej swym prologiem wrota do pięknego snu.
Dotąd uśpiona wyobraźnia zaczyna działać.


Melodia niezwykła tak wiele skojarzeń we mnie budzi:
wiosna, która obudziła przyrodę ze snu zimowego;
błękit nieba zachwycający, radujący wzrok wielu;
śpiew ptaków, łaskoczący mile ucho spragnione
jak szumiący wesoło wiatr, co dotykiem porusza trawę;
delikatne drganie wody w rzece płynącej jak czas.
Wspomnień głosy się odezwały:
tyle chwil radosnych, smutnych złączyło się ze światem kompozytora.
W nutach utrwalonym będąc,
świat ten odkrywa swoje barwy.
Tony budują napięcie, każdy kolejny coraz głośniejszy
i przejmujący, ostatecznie kończy się w ciszy tajemniczej,
i zostawia ślad w pamięci mojej.
Na zawsze.


Wspomnienie tej melodii wracało będzie,
gdy duszę rozstroić spróbują liczne fobie,
Dobrze, że mogłam trafić do świata tego,
podniósł mnie na duchu.


Wiosna.


Miłego dnia!

Edycja postu: 7 III 2024.

wtorek, 18 kwietnia 2017

za szarymi chmurami / behind the grey clouds

Witam serdecznie!


Niedawno napisałam taki utwór najpierw w wersji polskiej. Potem jeszcze utworzyłam wersję angielską. 
Zapraszam do zapoznania się z nimi.


za szarymi chmurami

za szarymi chmurami
ponurymi ciężkimi
jest błękitne niebo
radosne i spokojne
- wierzę temu błękitowi

niczym barierki nad przepaścią rozpaczy
trzymam się tego mocno
- oddycham głęboko i idę dalej

zaskakujące jak ludzie 
nie zwracają uwagi
- przecież niebo jest bogate 
w odcienie błękitu
może zapominają
może tego nie wiedzą

jednak za szarymi chmurami
jest błękitne niebo
ja to wiem

[english version]

sobota, 15 kwietnia 2017

w haiku panoszy się pan Dali

Witam serdecznie!

   Krótko napiszę. Salvador Dali (ur. 1904, Figueres - zm. 1989, Figueres) przynależał do grupy paryskich Surrealistów od roku 1930. Za podstawę do napisania haiku wybrałam obraz powstały w roku 1925. Dzieło podkreślające jego talent do odtwarzania tego, co widział. Być może też jeden z etapów odkrywania siebie, bądź kształtowania swego stylu.

   Wyjątkowo przedstawię tu dwa haiku na temat jednego obrazu. Próbowałam napisać haiku z różnych perspektyw i nie ukrywam, że zamieszczam dwa, ponieważ oba mi się podobały. 
Nawet jeśli nie są idealne. Nie muszą.


Wybrane dzieło:



Haiku nr 1

ożywczy pejzaż
ucieczką od rutyny
- otwarte okno

Haiku nr 2

łódź płynie - 
jedyny punkt na morzu tęsknot
dziewczyny przy oknie



W kolejnym spotkaniu ze sztuką będzie Jules Breton i sonet.


Wesołych, Spokojnych i Rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy! Życzę wam także Wytrwałości i Cierpliwości w życiu... i Smacznego Jajka oraz Mokrego Dyngusa! 
🐣

Post edytowano: 7 III 2024.

czwartek, 6 kwietnia 2017

Limeryk o "Zwierzu" Lebensteina

Witam serdecznie!

   Nareszcie wpis dotyczący jednego z dzieł malarza i grafika, Jana Lebensteina (ur. 1930, Brześć Litewski - zm. 1999, Kraków). W jego twórczości na początku widać było wpływy Artura Nacht-Samborskiego i Maurice'a Utrilla (pejzaże Rembertowa). W jego późniejszych dziełach nastąpiła zmiana. W cyklach, pt. Figury na osi oraz Figury rozpięte Lebenstein używał surowych figur "podobnych do dziecinnych bazgrołów" na tle pełnym kleksów. 
   Z chęci napisania limeryku, wybrałam obraz, który artysta wykonał, gdy już wyczerpał wątek "Figur". Około drugiej połowy lat 60. XX wieku, Lebenstein przejawiał swoją tendencję do groteski w wizerunkach wyobrażonych potworów. Inspiracje dla tej tematyki znajdował w Biblii, starożytnych mitologiach, ale także w historii naturalnej - odwiedził paryskie Muzeum Historii Naturalnej, gdzie przyglądał się wielu archaicznym okazom na wystawie. Mówił wręcz:
"(...) był to panteon w zasadzie wszystkich starszych braci, całego rodzaju stworzeń, łącznie z nami."


Jan Lebenstein, Zwierz, gwasz, 1963-64, Muzeum Narodowe we Wrocławiu.
Źródło ilustracji.


Archaiczny Zwierz

Tajemnicze istnienie szło przez mrok.
Ciszę ponurą mącił jego krok.
Powoli, by nie rozsypać się ze starości,
rusza, przyjrzeć się świata nowości,
zanim pogorszy mu się wzrok.





Następnym razem, w cyklu spotkanie ze sztuką zagości Salvador Dali i haiku. Sama jestem ciekawa, co z tego wyjdzie.

Miłego dnia!
Edytowano: 7 III 2024.

sobota, 25 marca 2017

Haiku z kotem / Haiku about a cat

Witam Serdecznie!


Oto haiku, które napisałam jakoś niedawno z powodu kota wygrzewającego się na parapecie.


zniknął cień kota -
z zasłony porannej
zostało słońce




[english version of haiku]

cat's shadow faded - 
from the morning curtain 
only the Sun stayed 




Miłego dnia!

PS. Twórczość Lebensteina chwilowo sprawia mi trudności, ale się nie poddam. 
PS.1. Angielska wersja haiku została dodana 10 sierpnia 2020 roku. Pozdrawiam.

Edycja postu: 7 III 2024.

piątek, 10 marca 2017

Chmury, które przypominają góry

Witam!

Kiedyś obserwowałam zachód słońca i gdzieś daleko nad lasem wisiały chmury. Niesamowicie przypominały mi olbrzymie, ośnieżone góry. Dały mi powód do napisania wiersza, który w tym poście przedstawiam w nieco zmienionej formie.

Wędrujące chmury

suną po błękicie niebie
powoli bez pośpiechu
góry wędrujące
- spienione jak morskie fale
z liliowymi odcieniami


dzień niedługo się kończy
a niebo nie przestaje radować duszy
zachwycać jej pięknem swoim
darować nadziei i motywacji
że wiara zdolna góry przenosić
- silna wiara



Miłego dnia!

Post edytowano 7 III 2024.