środa, 12 lipca 2017

O dziele Wyspiańskiego limeryk

Witam serdecznie!

Przepraszam, że długo nie pisałam, ale z jakiegoś powodu dopadł mnie brak weny. Artystą wspomnianym w tytule nie jest jednak Stanisław, lecz jego ojciec - Franciszek. Był on rzeźbiarzem, który przyjaźnił się z malarzami, takimi jak Artur Grottger, Aleksander Kotsis czy Jan Matejko. Jego dzieła, które przedstawiały postaci świętych, historycznych lub legendarnych, znajdują się w Krakowie i okolicznych miejscowościach. Mój limeryk dotyczy jednej z rzeźb Wyspiańskiego, znajdującej się w podkrakowskiej miejscowości. Wybrałam pomnik świętego Floriana z zespołu pałacowo-parkowego w Młoszowej. Właściciele założenia odznaczali się niezwykłą fantazją. Postarali się, aby ich siedziba wyglądała bardzo starożytnie i posunęli się do kilku mistyfikacji w dziejach dworu. Stało się to w dziewiętnastym wieku podczas przebudowy założenia. Zadbano również o ukazanie związków z Krakowem. 

Franciszek M. Wyspiański, Pomnik św. Floriana, 1871 (?).
Zdjęcie wykonałam w październiku 2015.


Limeryk o świętym Florianie

W Młoszowej pośród drzew stoi dumnie 
święty Florian doglądający czujnie
pełnego nostalgii zabytku, 
marzycielskich pokoleń dobytku,
który dzięki czujnej warcie nie spłonie.


Zamieszczę jeszcze zdjęcie, które przedstawia Zespół pałacowo-parkowy w Młoszowej. Fotografia wykonana któregoś październikowego dnia roku 2015.

Jedna uwaga. Gdyby prawa strona zdjęcia miała dalszy ciąg,
to właśnie po tamtej stronie znajduje się pomnik św. Floriana.




Cykl spotkań ze sztuką przewiduje, że następny będzie wiersz dowolny. Tym razem będzie to jeden z obrazów malarza Frederica Edwina Churcha. Aż napiszę po angielsku: CAN'T WAIT!

Miłego dnia!
Post edytowano 7 III 2024.

2 komentarze:

  1. Fajnie to napisałaś. Aż się czuje tą melancholię ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo smakowita całość. :) A utwór zmyślny do granic, z pewnym takim oczkiem puszczonym w stronę odbiorcy. Szacuneczek się należy.

    Te moje dwa ostatnie wiersze niejako łączą się ze sobą pod względem inspiracji. ,,Mistrz z Edo"- inspiracja sztuką japońską, ,,Krótkie pożegnanie"- bardziej inspiracja książką japońskiej autorki pt. ,,Kuchnia". Ale to w sumie luźne powiązania.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Serdecznie za twoją opinię!
Wyrażam nadzieję, że twoje słowa pozytywnie wpłyną na dalszy rozwój niniejszego bloga.

Z wyrazami szacunku,
Luffina