piątek, 29 września 2017

haiku o Morskim Oku

Witam serdecznie!
 
     W ostatnich dniach września przedstawiam wam jedno ze starszych haiku z początków pisania tego rodzaju utworów. Jest to - także - jeden z tych utworów powstałych pod wpływem podziwiania Morskiego Oka (wcześniejsze to "Poszukiwacz skarbu" i "Trudna droga"). Zapraszam do czytania :-)
*

wędrowałyśmy 
wzdłuż jeziora modrego 
w jego ciszy

Morskie Oko, widok na Mnicha. Fotografia z lipca roku 2014.





































Miłego Dnia!

wtorek, 26 września 2017

Limeryk, Matejko i Stańczyk

Witam serdecznie!

     Limeryk, który dziś opublikuję, dotyczył będzie jednego z wczesnych dzieł Jana Matejki (1838-1893 Kraków). Mój wybór padł na obraz, który stanowi jedną z pierwszych prac artysty wykonanych w oparciu o legendę. Głównym bohaterem płótna jest postać, która od dzieciństwa fascynowała Matejkę - Stańczyk.

Jan Matejko, Stańczyk udający ból zębów, olej na płótnie, 45 x 36 cm, r. 1856, Muzeum Narodowe w Krakowie.
Źródło: reprodukcja (B. Ciciora-Czwórnóg, Jan Matejko, Wydawnictwo Bosz, Olszanica 2005).





































Ból zęba Stańczyka

Dawno temu na Rynku w Krakowie 
ciekawy był Stańczyk, czego się dowie 
od mieszczanina zamożnego
na temat leczenia zęba chorego, 
zakładając, że jak lekarz mu odpowie.

*
     Tematem swego płótna uczynił Matejko anegdotę o zakładzie między Stańczykiem a królem Zygmuntem Starym. Błazen królewski udawał ból zęba, aby ukazać królowi, że Kraków to miasto lekarzy. Zakład wygrał, gdyż każdy napotkany człowiek starał się mu pomóc, a zasłyszane porady Stańczyk zapisywał.

MIŁEGO DNIA!
PS - Na dziś to tyle. Następnym utworem z serii spotkanie ze sztuką będzie limeryk, ale na podstawie dzieła zagranicznego twórcy - Dantego Gabriela Rossettiego.

wtorek, 19 września 2017

Sonet o opuszczających teatr

Witam serdecznie!


Carlo Carrà, Opuszczając teatr, 1910, Estorick Collection, Londyn.
Źródło: T. J. Craughwell, Wielka księga sztuki. Reprodukcja.

















"Widzowie po spektaklu"

Noc zapadła i zapalono uliczne latarnie, 
do których blasku tłum mediolańskich widzów garnie. 
Chwilę temu doświadczyli w teatrze kultury, 
gdy słuchali aktorów śpiewne mole i dury.

Trudno zidentyfikować te zabłąkane senne mary, 
rozpaczliwie dobierające się w pary, 
by wrócić do domu pieszo lub bryczką 
- do zakątków swej przeszłości smutną wycieczką.

Klucząc pośród mroku w fałszywym blasku 
udają, że rozumieją wysoką sztukę dla poklasku. 
Zachowują się jak podziwiani wcześniej aktorzy.

Pośród dźwięków, szmerów i zapachów zorzy, 
w szarej monotonii, narasta zagubienie 
oraz prędkości i nowoczesności uwielbienie.

*
     Carlo Carrà (1881 Quargnento - 1966 Mediolan) ukazał na swoim obrazie ludzi wychodzących z mediolańskiej La Scali. Dzieło uważane jest za typowe dla początkowego etapu futuryzmu (kierunek narodził się 11.10.1908 r. we Włoszech dzięki F. T. Marinettiemu). Artysta dołączył do futurystów podpisując manifest w lutym roku 1910. Razem z nimi pochwalał "piękno prędkości", energię, bunt i pogardzał wszelką tradycją - muzeami czy bibliotekami. 
   Później Carrà zredagował własny manifest, zatytułowany Malarstwo dźwięków, szmerów i zapachów (11.08.1913), w którym - między innymi -wytykał wyblakłe "dźwięki i szmery" w dziełach Impresjonistów albo wyrażał pragnienie wrzeszczącej czerwonej barwy i zgrzytającej zieleni ("odczutych w czasie barw szybkości i radości").

Na dziś to tyle - wkrótce zamieszczę limeryk dotyczący jednego z dzieł Jana Matejki. 

Miłego Dnia!

sobota, 16 września 2017

Haiku o rybkach radosnych

Witam serdecznie!

Tworzenie sonetu nt. jednego z futurystów idzie mi dość topornie. Mając nadzieję, że w końcu się uda, publikuję w tym poście jedno z mych haiku. Delektujcie się, drodzy czytelnicy ☺

***

plusk barwnych rybek 
w błękicie porannym 
- fale radości

Plaża, pastel na papierze.

Miłego Dnia!

wtorek, 12 września 2017

Rozdarcie w dźwiękach sójek

Witam Serdecznie!
*

"Rozdarcie w dźwiękach sójek"

urzekający jest park we wrześniu
coraz wyraźniej widać jesień
ach - jak uroczo a zarazem irytująco
rozbrzmiewają ich skrzeki przy tym
ot - takie oryginalne ptasie radio - sójki pewnie znowu kłócą się
czy polecieć w końcu za to morze
i zaspokoić swą ciekawość...

siedzę na ławce i czuję rozdarcie tam gdzieś wewnątrz
nie wiem dokąd mam się udać - zajmować się tym czy tamtym
może jednym i drugim - posłuchać intuicji słodkiej

zdecydować się bo nie jestem sójką
kiedyś odkryję co jest za morzem

a przynajmniej taką mam nadzieję

Sójka, kredka ołówkowa na papierze, szkic.
Nie skończyłam... 


























PS: Pierwotny wiersz napisałam, gdzieś tak z pięć lat temu (!). Jednakże postanowiłam wprowadzić do niego kilka poprawek, bo aż się nie mogłam powstrzymać... znowu...

Miłego Dnia!