Witam serdecznie!
Przyznam szczerze, że ciężko mi się ostatnio było ogarnąć... Nie wiem, dlaczego. Może jednak byłam podatna na wpływ jesiennej chandry. Tak naprawdę bardzo lubię jesień, ale nie da się ukryć, że i ta pora roku posiada cienie (cóż, jakby nie patrzeć nie ma idealnej pory roku, weźmy na przykład taką zimę z paskudną gołoledzią i zacnym Bożym Narodzeniem). Przykładowo - ta dziwna granica między jesienią a zimą, gdy robi się coraz bardziej ponuro i chłodno. Kiedyś też, pewnego listopadowego wieczora, gdy miałam problem ze skupieniem się na czymś konkretnym, napisałam poniższy utwór. Refleksję o braku motywacji, niechęci i popadaniu w stan uśpienia.
[edit] Angielską wersję tego utworu dodałam 26 grudnia 2018 roku.
uśpienie
ciężko zbudzić się
znaleźć chęć do działania
łatwiej wymówki
coraz to nowsze układać
niż w projekty fascynujące się angażować
dlaczego dziś tak ciężko włożyć serce w cokolwiek
- bo zjawią się tacy
co będą mówić że to nie ma sensu
i przestaniemy słuchać głosu serca
i przestaniemy chcieć
o radości tworzenia w ogóle nie będzie mowy
chyba nie o to chodzi w procesie twórczym
oprócz talentu potrzeba jeszcze silnej woli
by zamiast słuchać robić swoje
ciężka to sprawa w świecie
gdzie lepiej pozostać w uśpieniu
co będą mówić że to nie ma sensu
i przestaniemy słuchać głosu serca
i przestaniemy chcieć
o radości tworzenia w ogóle nie będzie mowy
chyba nie o to chodzi w procesie twórczym
oprócz talentu potrzeba jeszcze silnej woli
by zamiast słuchać robić swoje
ciężka to sprawa w świecie
gdzie lepiej pozostać w uśpieniu
[ english version ]