piątek, 29 września 2017

haiku o Morskim Oku

Witam serdecznie!
 
     W ostatnich dniach września przedstawiam wam jedno ze starszych haiku z początków pisania tego rodzaju utworów. Jest to - także - jeden z tych utworów powstałych pod wpływem podziwiania Morskiego Oka (wcześniejsze to Poszukiwacz skarbu i Trudna droga). Zapraszam do czytania :-)


wędrowałyśmy 
wzdłuż jeziora modrego 
w jego ciszy


Morskie Oko, widok na Mnicha.
Fotografia z lipca 2014 r.




Miłego Dnia!
Edycja postu: 17 IV 2024.

wtorek, 26 września 2017

Limeryk, Matejko i Stańczyk

Witam serdecznie!


     Limeryk, który dziś opublikuję, dotyczył będzie jednego z wczesnych dzieł Jana Matejki (1838-1893 Kraków). Mój wybór padł na obraz, który stanowi jedną z pierwszych prac artysty wykonanych w oparciu o legendę. Głównym bohaterem płótna jest postać, która od dzieciństwa fascynowała Matejkę - Stańczyk.

Jan Matejko, Stańczyk udający ból zębów, olej na płótnie, 45 x 36 cm, r. 1856, Muzeum Narodowe w Krakowie.
Źródło ilustracji
B. Ciciora-Czwórnóg, Jan Matejko, Wydawnictwo Bosz, Olszanica 2005, s. 21.
























Ból zęba Stańczyka

Dawno temu na Rynku w Krakowie 
ciekawy był Stańczyk, czego się dowie 
od mieszczanina zamożnego
na temat leczenia zęba chorego, 
zakładając, że jak lekarz mu odpowie.



     Tematem swego płótna uczynił Matejko anegdotę o zakładzie między Stańczykiem a królem Zygmuntem Starym. Błazen królewski udawał ból zęba, aby ukazać królowi, że Kraków to miasto lekarzy. Zakład wygrał, gdyż każdy napotkany człowiek starał się mu pomóc, a zasłyszane porady Stańczyk zapisywał.


To wszystko.
Następnym utworem z serii spotkanie ze sztuką będzie limeryk, ale na podstawie dzieła zagranicznego twórcy - Dantego Gabriela Rossettiego.

Miłego dnia!

Edytowano: 17 IV 2024.

wtorek, 19 września 2017

Sonet o opuszczających teatr

Witam serdecznie!


Carlo Carrà, Opuszczając teatr, 1910, Estorick Collection, Londyn.
Źródło ilustracji: T. J. Craughwell, Wielka księga sztuki.




Widzowie po spektaklu

Noc zapadła i zapalono uliczne latarnie, 
do których blasku tłum mediolańskich widzów garnie. 
Chwilę temu doświadczyli w teatrze kultury, 
gdy słuchali aktorów śpiewne mole i dury.

Trudno zidentyfikować te zabłąkane senne mary, 
rozpaczliwie dobierające się w pary, 
by wrócić do domu pieszo lub bryczką 
- do zakątków swej przeszłości smutną wycieczką.

Klucząc pośród mroku w fałszywym blasku 
udają, że rozumieją wysoką sztukę dla poklasku. 
Zachowują się jak podziwiani wcześniej aktorzy.

Pośród dźwięków, szmerów i zapachów zorzy, 
w szarej monotonii, narasta zagubienie 
oraz prędkości i nowoczesności uwielbienie.


     Carlo Carrà (1881 Quargnento - 1966 Mediolan) ukazał na swoim obrazie ludzi wychodzących z mediolańskiej La Scali. Dzieło uważane jest za typowe dla początkowego etapu futuryzmu (prąd w sztuce, który narodził się 11.10.1908 r. we Włoszech dzięki F. T. Marinettiemu). Artysta dołączył do futurystów podpisując manifest w lutym 1910 r. Razem z nimi pochwalał piękno prędkości, energię i bunt. Do tego futuryści gardzili wszelką tradycją, reprezentowaną przez instytucje takie, jak muzea czy biblioteki. 
   Później Carrà zredagował własny manifest, zatytułowany Malarstwo dźwięków, szmerów i zapachów (11.08.1913), w którym, m. in. wytykał wyblakłe "dźwięki i szmery" w dziełach Impresjonistów czy wyrażał pragnienie krzykliwej czerwonej barwy i zgrzytającej zieleni ("odczutych w czasie barw szybkości i radości").

To tyle.
Wkrótce pojawi się limeryk dotyczący jednego z dzieł Jana Matejki


Miłego Dnia!

Post edytowany 17 IV 2024.

sobota, 16 września 2017

Haiku o rybkach radosnych

Witam serdecznie!


Tworzenie sonetu nt. jednego z futurystów idzie mi dość topornie. Mając nadzieję, że w końcu się uda, publikuję w tym poście jedno z mych haiku. Delektujcie się, drodzy czytelnicy ☺



plusk barwnych rybek 
w błękicie porannym 
- fale radości


Plaża, pastel na papierze.


Miłego Dnia!

środa, 13 września 2017

Rozdarcie w dźwiękach sójek

Witam Serdecznie!


Rozdarcie w dźwiękach sójek

urzekający jest park we wrześniu
coraz wyraźniej widać jesień
ach - jak uroczo a zarazem irytująco
rozbrzmiewają ich skrzeki przy tym
ot - takie oryginalne ptasie radio - sójki pewnie znowu kłócą się
czy polecieć w końcu za to morze
i zaspokoić swą ciekawość...

siedzę na ławce i czuję rozdarcie tam gdzieś wewnątrz
nie wiem dokąd mam się udać - zajmować się tym czy tamtym
może jednym i drugim - posłuchać intuicji słodkiej

zdecydować się bo nie jestem sójką
kiedyś odkryję co jest za morzem

a przynajmniej taką mam nadzieję

Sójka, zielona kredka na papierze.



Pierwotny wiersz napisałam, gdzieś tak z pięć lat temu (!). Jednakże postanowiłam wprowadzić do niego kilka poprawek, bo aż się nie mogłam powstrzymać... Znowu.

Miłego Dnia!
Edycja postu: 17 IV 2024.