Witam Serdecznie!
W niniejszym poście z serii spotkanie ze sztuką przyjdzie Wam zetknąć się z wierszem ułożonym na podstawie obrazu belgijskiego malarza, René Magritte'a (1898, Lessines - 1967, Schaerbeek).
Najwcześniejsze olejne prace Magritte'a powstały około roku 1915 i wyraźna w nich była inspiracja Impresjonizmem. W latach 1916-1918 studiował na brukselskiej Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem malarza Constanta Montalda (1862-1944). Wkrótce potem w twórczości Belga zaczęły zaznaczać się wpływy takich prądów artystycznych, jak Kubizm czy Futuryzm. W 1922 r. Magritte poślubił Georgette Berger, z którą znał się już od dziewięciu lat. W tym samym roku jego wieloletni przyjaciel miał mu pokazać reprodukcję obrazu Giorgia de Chirico, pt. Pieśń miłosna. Obraz ten miał tak bardzo poruszyć Belga, że jego późniejsze prace miały być naznaczone wpływem twórczości włoskiego malarza (R. Rothman, A Mysterious Modernism: René Magritte and Abstraction, „Konsthistorisk tidskrift / Journal of Art History”, vol. 76, no. 4, 2007, pp. 224-239). Również w tym okresie podjął pracę w przemyśle reklamowym, gdzie zajmował się projektowaniem plakatów.
W 1926 r. twórczość Magritte'a zaczęła zmierzać coraz bardziej w figuratywnym kierunku. Z tego czasu pochodzi Groźny zabójca (ang. The Menaced Assassin), obraz ukończony rok później, który został włączony w pierwszą solową wystawę Magritte'a w Galerie Le Centaure w Brukseli. Pierwszym wyraźnie surrealistycznym dziełem Magritte'a był kolaż, pt. Zagubiony dżokej (1926). We wrześniu 1927 r. przeprowadził się do Paryża, gdzie dołączył do francuskiego kręgu Surrealistów (zaprzyjaźnił się m.in. z Salvadorem Dalím). W ciągu trzech lat spędzonych we francuskiej stolicy Magritte stworzył wiele prac takich, jak: Kochankowie II (1928) czy Zdradliwość obrazów (1929). Drugi z wymienionych obrazów ukazuje, jak Belg potrafił łączyć słowo z obrazem na płótnie i eksperymentować nim w taki sposób, żeby widz sam zaczął kwestionować to, na co patrzy. Fajka może i jest namalowana na płótnie, ale nie jest fajką, nie da się jej wziąć do ręki. Jest jedynie wizualną reprezentacją istniejącej rzeczy.
Magritte przedstawiał sprzeczności i idee dalekie od racjonalności, a czynił to na różne sposoby. Przykładowo dokonywał zestawień obiektów, które albo były sobie w jakiś sposób bliskie, albo nic ich z sobą nie łączyło. Artysta ukazywał je w sposób realistyczny, ale wprowadzał element podkreślający, że coś jest nie tak. Takie zestawienia wiodły do utworzenia humorystycznych, wizualnych gier słownych czy fantastycznych obiektów. Zdarzało mu się również malować obrazy, na których drastycznie zmieniał rozmiary malowanych przedmiotów (w przypadku obrazu Pokój odsłuchowy (1952) mamy do czynienia z gargantuicznym jabłkiem wypełniającym przestrzeń pokoju). Inną metodą było też przyciemnienie bądź ukrycie twarzy portretowanych ludzi, by zabawić się z oczekiwaniami i ciekawością widza, który pewnie chciałby przypatrzeć się dokładnie twarzy osoby sportretowanej. A jednak nie może, ponieważ twarze sportretowanych są zakryte przez białą tkaninę (wspomniani Kochankowie II) albo lustro, przed którym stoi model, nie odbija jego twarzy, choć powinno. Tak właśnie jest w przypadku dzieła, które wzięłam sobie na tapet w niniejszym poście.
Dzieło, które posłużyło mi za inspirację dla poniższego wiersza:
zagadka wizerunku
proszę bardzo - oto ja - spodziewaliście się że tak powiem
przykro mi odczujecie jedynie rozczarowanie
ponieważ moja twarz wciąż stanowi zagadkę
tak łatwo jej nie ujawnię
zresztą nie mogę ujawnić czegoś czego sam jeszcze w zupełności nie odkryłem
tak tak
niestety nie wiem kim jest osoba stojąca po tej drugiej stronie
tam w lustrze
widzę tylko tył głowy kogoś kto usilnie wypatruje konkretnej wskazówki
a co jeżeli moje oczy wcale nie spoglądają w lustro
wypadałoby rozważyć możliwość że ktoś włamał mi się do domu
a jako że nie udało mu się wykraść żadnych kosztowności
sfrustrowany zdecydował się porwać lustro
podstawiając dla niepoznaki falsyfikat
łudzący światem zbudowanym ze złudnych słów
śmiejący się mojej ciekawości prosto w twarz
ciekawe co Poe powiedziałby na wieść o tak absurdalnej kradzieży
gdyby taka była prawda doceniłbym drobiazgowość złodzieja
w oddaniu tego jak wyglądam od tyłu
tak
tak usilnie ujawnić tajemnicę
tam w lustrze
tę której nawet ja sam nie zgłębiłem
bezczelność złodzieja nie zna granic
świat złożony ze złudnych słów prędzej czy później musi się rozpaść
lecz czy ten rozpad ujawni
kto znajduje się po drugiej stronie
Tytuł obrazu można by przetłumaczyć jako "nieprzeznaczony do reprodukcji". Obraz ukazuje mężczyznę, który stoi przed lustrem. Jednakże duże lustro, zawieszone nad gzymsem kominka, odbija tylną stronę ciała sportretowanego. Po prawej stronie mężczyzny na gzymsie kominka spoczywa francuskie wydanie Przygód Artura Gordona Pyma Edgara Allana Poe. Co ciekawe książka ta odbija się w lustrze w sposób prawidłowy, co tylko subtelnie zarysowuje dziwność sytuacji ukazanej na płótnie. Lustrzana tafla ma prawo odbijać wszystko tylko nie twarz sportretowanego, na to nie ma przyzwolenia.
Osobą sportretowaną na tym dziele miał być brytyjski poeta, Edward James (1907-1984), który często okazywał wsparcie twórcom związanym z ruchem surrealistycznym (wśród wspieranych artystów był S. Dalí). James zaprosił Magritte'a do swojego londyńskiego domu przy Wimpole Street, by ten wykonał trzy wielkoformatowe obrazy dla jego sali balowej (te obrazy miały znajdować się za lustrami i dodatkowo jeszcze być podświetlone). Magritte przebywał u niego od 12 lutego do 19 marca 1937 r. i w czasie tego pobytu otrzymywał od poety kolejne zlecenia. Not to Be Reproduced powstawało w czasie, gdy Magritte wrócił na kilka dni do swego domu w Brukseli. Wspomniany portret tworzył na podstawie fotografii ukazującej Edwarda Jamesa, który stał przed obrazem Magritte'a, pt. U progu wolności.
Co ciekawe zarówno Magritte, jak i James lubili twórczość Edgara Allana Poe i być może to był powód, dla którego jego powieść zagościła na płótnie obok brytyjskiego poety. Nie był to jedyny raz, gdy Belg nawiązał do twórczości amerykańskiego pisarza na swoim obrazie. W 1962 r. powstało płótno, pt. Artysta pejzażu (eng. The Domain of Arnheim), które nawiązywało do noweli Poe o tym samym tytule.
To wszystko.
Dajcie znać w komentarzu, jakie jest Wasze zdanie nt. powyższego wiersza, jak również samego Magritte'a.
Następne spotkanie ze sztuką - limeryk dotyczący jednego z dzieł Edwarda Okunia.
Miłego Dnia! 👤
Obraz bardzo intrygujący, a Twój wiersz równie niesamowity, robisz postępy!
OdpowiedzUsuńWspaniałe studium człowieka, twórczości i obrazu. Wszystko w formie wiersza - wiersza zagadki. Każdo prawdziwe dzieło jest pełne symboliki. Dziękuję za kolejne spotkanie ze sztuką. Pozdrawiam serdecznie 🤗
OdpowiedzUsuń