Witam serdecznie!
Po pierwsze - przepraszam za to, że długo nic nie pisałam - nawet w święta. Tyle różnorodnych rzeczy się wydarzyło po drodze, że nie potrafiłam znaleźć czasu na "blogowanie". Po drugie - postanowiłam zawiesić na czas nieokreślony cykl "spotkanie ze sztuką".
*
Poza tym - a właściwie przede wszystkim - życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku 2018 - aby nie zabrakło wam zdrowia, uśmiechu, siły i cierpliwości w codziennych trudach! I tak w tym ostatnim dniu roku 2017 pozostawiam was z utworzonym naprędce utworem. Serdecznie Pozdrawiam!
*
niewidzialna
ona siebie już nie umie dostrzec
idzie ulicą jak niewidzialna
to znaczy jej ubranie chyba widać
ale rysy twarzy włosy a przede wszystkim
zwierciadła duszy
pozostają zagadką
skoro tak
to czemu on - uliczny artysta - ją zaczepia
czy to ubranie zdradziło jej istnienie
co on jej pokazuje na tym papierze
kim jest dziewczyna którą narysował
dlaczego on się tak uśmiecha
gdy mówi
że podobają mu się jej długie jasne włosy
ornament piegów na twarzy
spory nos oraz szare oczy tak jasne
że aż białe
i jakoś potem gdy on odchodzi
a ona w dłoni ściska jego rysunek
- coraz bardziej wilgotniejący -
nareszcie się uśmiecha
i po raz pierwszy od wielu długich lat
odetchnęła z ulgą że istnieje