Witam serdecznie!
Przepraszam, że długo nie pisałam, ale z jakiegoś powodu dopadł mnie brak weny. Artystą wspomnianym w tytule nie jest jednak Stanisław, lecz jego ojciec - Franciszek. Był on rzeźbiarzem, który przyjaźnił się z malarzami, takimi jak Artur Grottger, Aleksander Kotsis czy Jan Matejko. Jego dzieła, które przedstawiały postaci świętych, historycznych lub legendarnych, znajdują się w Krakowie i okolicznych miejscowościach. Mój limeryk dotyczy jednej z rzeźb Wyspiańskiego, znajdującej się w podkrakowskiej miejscowości. Wybrałam pomnik świętego Floriana z zespołu pałacowo-parkowego w Młoszowej. Właściciele założenia odznaczali się niezwykłą fantazją. Postarali się, aby ich siedziba wyglądała bardzo starożytnie i posunęli się do kilku mistyfikacji w dziejach dworu. Stało się to w dziewiętnastym wieku podczas przebudowy założenia. Zadbano również o ukazanie związków z Krakowem.
Franciszek M. Wyspiański, Pomnik św. Floriana, 1871 (?). Zdjęcie wykonałam w październiku 2015. |
Limeryk o świętym Florianie
W Młoszowej pośród drzew stoi dumnie
święty Florian doglądający czujnie
pełnego nostalgii zabytku,
marzycielskich pokoleń dobytku,
który dzięki czujnej warcie nie spłonie.
Zamieszczę jeszcze zdjęcie, które przedstawia Zespół pałacowo-parkowy w Młoszowej. Fotografia wykonana któregoś październikowego dnia roku 2015.
Cykl spotkań ze sztuką przewiduje, że następny będzie wiersz dowolny. Tym razem będzie to jeden z obrazów malarza Frederica Edwina Churcha. Aż napiszę po angielsku: CAN'T WAIT!
Jedna uwaga. Gdyby prawa strona zdjęcia miała dalszy ciąg, to właśnie po tamtej stronie znajduje się pomnik św. Floriana. |
Cykl spotkań ze sztuką przewiduje, że następny będzie wiersz dowolny. Tym razem będzie to jeden z obrazów malarza Frederica Edwina Churcha. Aż napiszę po angielsku: CAN'T WAIT!
Miłego dnia!
Post edytowano 7 III 2024.
Fajnie to napisałaś. Aż się czuje tą melancholię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo smakowita całość. :) A utwór zmyślny do granic, z pewnym takim oczkiem puszczonym w stronę odbiorcy. Szacuneczek się należy.
OdpowiedzUsuńTe moje dwa ostatnie wiersze niejako łączą się ze sobą pod względem inspiracji. ,,Mistrz z Edo"- inspiracja sztuką japońską, ,,Krótkie pożegnanie"- bardziej inspiracja książką japońskiej autorki pt. ,,Kuchnia". Ale to w sumie luźne powiązania.
Pozdrawiam!