sobota, 28 grudnia 2024

"Rytm 0" Mariny Abramović w limeryku

 Witam Serdecznie!


Najwyższa pora na kolejny post z serii spotkanie ze sztuką, w którym zagości limeryk powstały na bazie jednego z performansów Mariny Abramović, artystki urodzonej w 1946 r. w Belgradzie.


    Jej rodzice działali w partyzantce w czasie II Wojny Światowej, a następnie zajmowali ważne stanowiska w powojennym rządzie Jugosławii. Większość czasu spędzała jednak w towarzystwie swojej głęboko wierzącej babci. Marina interesowała się sztuką już jako dziecko i przez pewien czas malowała obrazy. Przypatrywanie się temu, w jaki sposób jeden z przyjaciół jej ojca tworzył obraz, uzmysłowiło młodej Marinie, że proces jest istotniejszy niż rezultat, a sama sztuka może być tymczasowa.

   W latach 1965-1970 studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Belgradzie. Studia podyplomowe ukończyła w Akademii Sztuk Pięknych w Zagrzebiu w 1972 r. Swoje pierwsze próby performatywne podejmowała we wczesnych latach siedemdziesiątych. Jej twórczość naznaczona była polityką i duchowością, które przeplatały się w jej domu rodzinnym. Głównym tematem swych prac uczyniła cierpienie i wytrzymałość ciała. Fascynowało ją to, na ile może przekroczyć swoje granice nie tylko fizyczne, ale też psychiczne. Jak mówiła Abramović w czasie swego wykładu w ramach "TED Talks", cierpienie jest czymś, czego ludzie się boją, więc ona te lęki inscenizuje przed publicznością, a poprzez tą inscenizację sama uwalnia się od tych obaw. W performansach przez nią wykonywanych jest ważna nie tylko ona jako artystka. Istotna też jest obecność publiczności, która swoimi reakcjami i działaniami współtworzy owe performanse w określonym czasie i w określonym miejscu.

    Jednym z jej najbardziej znanych performansów jest The Artist is Present, który odbywał się w 2010 r. w nowojorskim Museum of Modern Art. Artystka siedziała nieruchomo na krześle w godzinach otwarcia muzeum. Tuż przed nią był stół, a za nim znajdowało się drugie krzesło czekające na osobę, która miała siąść naprzeciwko Abramović i w milczeniu wymieniać się z nią spojrzeniami. Performans ten przyciągnął wielu ludzi (także i tych znanych), którzy potrafili godzinami stać w kolejce, by tego doświadczyć.

Jednakże tym, co mi posłużyło za inspirację do ułożenia poniższego limeryku było:

👉 Marina Abramović, Rytm 0, Studio Morra w Neapolu, 1974.

Polecam też posłuchać tego, co sama artystka mówi o swoim performansie na kanale o nazwie "Marina Abramović Institute" w filmiku: Marina Abramovic on performing "Rhythm 0" (1974).



Ciało / Płótno


Jej ciało na sześć godzin płótnem się stało 

i wielu nieznanym dłoniom zaufało.

Siedemdziesiąt dwie opcje. Ból czy przyjemność?

W intencje niektórych wkradła się podłość,

Ci uciekli, gdy ciało ku nim ruszyło.


     Rytm 0 stanowił część serii "Rytmów", które miały miejsce na początku lat 70. XX wieku. Wykonała go w 1974 r. w neapolitańskiej galerii Studio Morra. Performans opierał się na tym, że Abramović stała bez ruchu przez sześć godzin. Przed nią znajdował się stół z rozmaitymi 72 obiektami (wśród nich były, np. róża, perfumy, pióro, nożyczki, gwoździe, broń z jednym pociskiem, etc.). Natomiast widzowie otrzymali od artystki instrukcje, że mogą użyć jednej z tych rzeczy na niej, a ona na czas trwania performansu bierze na siebie pełną odpowiedzialność.

    Z początku widzowie zachowywali się w sposób nieśmiały, starali się być mili wobec Abramović. Z czasem jednak zaczęli pozwalać sobie na coraz więcej. Dochodziło do niszczenia jej ubrania, okaleczania ciała, itp. Co ciekawe w trakcie performansu widownia potrafiła się dzielić na grupy, gdzie jedna była nastawiona na agresywne zachowania, a druga na zapobieganie im. Po upływie sześciu godzin Abramović zaczęła iść, co sprawiło, że widzowie uciekli. w obawie przed konfrontacją 

Ten performans powstał, ponieważ artystka była ciekawa zachowania ludzi, którzy zostaną postawieni w takiej sytuacji. Po wykonaniu Rytmu 0 Abramović doszła do wniosku, że jeśli da wolną rękę widzom, to Ci mogą ją uśmiercić.


To wszystko.


Dajcie znać w komentarzu, co myślicie nt. mojego limeryka, jak i samego performansu Abramović.


W kolejnym spotkaniu ze sztuką spodziewajcie się sonetu inspirowanego dziełem Gustava Klimta.


Miłego Dnia!

Edytowano: 28 XII 2024.

2 komentarze:

  1. Chyba słyszałam o tym performance z siadaniem naprzeciw siebie.
    O tym drugim nie wiedziałam, ciekawe doświadczenie, udany limeryk!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również słyszałam o tej artystce. Ciekawa jestem jej przemyśleń po tym doświadczeniu. Chyba i Ty to przeżyłaś w jakiś sposób, powstał przecież limerick. Pozdrawiam serdecznie 🤗

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Serdecznie za twoją opinię!
Wyrażam nadzieję, że twoje słowa pozytywnie wpłyną na dalszy rozwój niniejszego bloga.

Z wyrazami szacunku,
Luffina