Witam Serdecznie!
Oto nowy post z serii spotkanie ze sztuką, w którym będzie mowa o włoskiej malarce Sofonisbie Anguissoli (ok. 1532, Cremona - 1625, Palermo). Jeden z jej obrazów posłużył mi za inspirację do ułożenia wiersza.
Pochodząca z Cremony Sofonisba wychowywała się w zubożałej rodzinie szlacheckiej. Jej ojciec Amilcare stawiał na rozwijanie talentów swoich dzieci, więc w 1546 r. wysłał Sofonisbę i jej siostrę Elenę do pracowni Bernardina Campiego (1522-1591). Po trzech latach nauki Campi wyjechał do Mediolanu i nowym nauczycielem dziewcząt został Bernardino Gatti (1495-1576).
Ojciec starał się promować talent Sofonisby najlepiej, jak tylko mógł, np. poprzez wysyłanie obrazów Sofonisby wpływowym znajomym czy zabieganie u Michała Anioła o wsparcie. Michał Anioł zlecił dziewczynie wykonanie rysunku, który miał przedstawiać płaczącego chłopca. Około 1554 r. Sofonisba narysowała Chłopca uszczypniętego przez raka, na którym uwieczniła swego braciszka Asdrubale. Niedługo potem udała się do Rzymu, by dalej rozwijać swoje umiejętności. W roku 1559 wyruszyła do Madrytu na zaproszenie hiszpańskiej rodziny królewskiej, gdzie stała się damą dworu oraz nadworną malarką Elżbiety Walezjuszki, trzeciej żony króla Filipa II.
Sofonisba Anguissola była twórczynią portretów wielu prominentnych ludzi z Włoch czy Hiszpanii. W jej twórczości można znaleźć również wizerunki jej samej, kilka dzieł religijnych oraz portrety rodzinne. W 1556 r. Giorgio Vasari, autor Żywotów najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów, odwiedził dom Anguissolów w Cremonie, gdzie zachwycił się portretem rodziny umiejętnie wykonanym przez Sofonisbę.
Obraz, o którym mowa,
a który posłużył mi za inspirację do napisania wiersza, to:
![]() |
Sofonisba Anguissola, Gra w szachy, 1555 r., olej i tempera na płótnie, 72 x 97 cm, Muzeum Narodowe w Poznaniu (własność Fundacji im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu). Źródło ilustracji. |
siostrzana gra
postawne dęby śmiało wyciągają swe gałęzie ku niebu
onieśmielając inne drzewa swym dostojeństwem
a w cieniu ich szumiących łagodnie liści
wykwintna gra się toczy
na stoliku dywanem okrytym spoczywa szachownica
młode królowe chcą zaszachować króli
w związku z tym wdrażają
siostry swoje strategie
pochłonięte biało-czarną rozgrywką rozwijają swoją bystrość
i cieszą się słodyczą tej ulotnej chwili
wszystkiemu temu przypatrują się młodsza siostra i opiekunka
im również radość z rozrywki się udziela
nikt i nic im tego nie odbierze
nawet śmierć nie będzie w stanie przeciąć siostrzanej więzi
którą z tak wielką dbałością o szczegóły
siostra Sofonisba sportretowała
Malarka ukazała na płótnie swoje trzy młodsze siostry oraz ich piastunkę. Lucia to ta, która jako jedyna utrzymuje kontakt wzrokowy z widzem. Minerva podnosi prawą dłoń i patrzy prosto na Lucię. To one rozgrywają partię szachów, a pomiędzy nimi znajduje się młodsza siostrzyczka o imieniu Europa. Siostry zostały przedstawione w bogatych strojach, zaangażowane w grę, która wówczas uchodziła głównie za męską rozrywkę, a w tle za nimi widać charakterystyczny dla renesansowych obrazow pejzaż. To wszystko miało nie tylko podkreślać status rodziny Anguissolów, ale też humanistyczne wykształcenie, które dziewczyny odebrały. Krawędź szachownicy zdobi sygnatura malarki, spisana po łacinie: SEPHONISBA ANGUSSOLA VIRGO AMILCARIS FILIA EX VERA / EFFIGIE TRES SUAS SORORES ET ANCILAM PINXIT MDLV, co znaczy: "Sofonisba Angussola panna córka Amilcare'a namalowała z natury swoje trzy siostry i piastunkę 1555".
Zgłębiając dzieje obrazu można się dowiedzieć, iż brat Sofonisby sprzedał go w nieznanym czasie. W pierwszej połowie XVII w. znalazł się w Rzymie w zbiorach historyka Fulvia Orsiniego, a potem u kard. Odoarda Farnese. Na początku XIX w. Gra w szachy trafiła do kolekcji polityka i pisarza Luciena Bonaparte (brata Napoleona), który wkrótce sprzedał obraz. W 1823 r. hrabia i ziemianin wielkopolski Atanazy Raczyński go kupił w Paryżu, by potem umieścić w swej galerii w Berlinie. Do muzeum w Poznaniu dzieło dotarło w 1903 r., a od 1997 r. należy do Fundacji im. Raczyńskich przy Muzeum Narodowym w Poznaniu. Co ciekawe Gra w szachy nie jest jedynym dziełem włoskiej malarki, które można zobaczyć w Polsce, bowiem w zbiorach łańcuckiego Muzeum - Zamku znajduje się Autoportret przy sztaludze.
W 1994 r. w Cremonie miała miejsce wystawa monograficzna prac Włoszki, dlatego przeprowadzono badania technologiczne i konserwację Gry w szachy w Pracowni Konserwacji Malarstwa i Rzeźby Polichromowanej Muzeum Narodowego w Poznaniu (o czym można więcej dowiedzieć się z artykułu: H. Kutzner, A. Michnikowskiej, B. Wrońskiej, Sofonisba Anguissola "Gra w szachy"..., "Studia Muzealne. Muzeum Narodowe w Poznaniu", z.23, Poznań 2018 ). Pozwoliły one lepiej poznać technikę malarską Włoszki, stosowaną przez nią kolorystykę, znaleźć ukryte dotąd szczegóły kompozycji obrazu, etc.
To wszystko.
Podzielcie się , proszę, swoimi opiniami nt. wiersza w komentarzu.
W następnym spotkaniu ze sztuką spodziewajcie się limeryka, dla którego podstawę stanowić będzie twórczość Mariny Abramović.
♛ Miłego dnia! ♕
Bardzo podoba mi się Twój wiersz. Ciekawy byłby album zawierający zbiór obrazów i wierszy powstałych z inspiracji sztuką:-)
OdpowiedzUsuńNie znam zbyt wiele malarek. Zaledwie garstkę. Kobietom ciężko było przebić się w tamtych czasach. Brawo dla ich ojca, który pozwolił im się kształcić. Piękny wiersz! Dziękuję za te ciekawostki, pozdrawiam serdecznie 🤗
OdpowiedzUsuń