Witam serdecznie!
Wczoraj wieczorem przyszło mi do głowy, że skoro tak lubię piosenkę Riders on the storm zespołu the Doors, to mogłabym się nią zainspirować. Tak się składa, że akurat pora zrobiła się deszczowa. I tak się jeszcze składa, że ostatnio brak mi weny i jej szukam. Nawet nie potrafię się wziąć za utwory z serii spotkanie ze sztuką.
dźwięki burzy
krople
wylewają się z chmur
wylewają się z chmur
spadają powoli stopniowo
coraz szybciej
coraz więcej ich
uderzają w szyby
wydobywają dźwięki
tak delikatne
tak ciche
dopóki nie rozlegnie się grzmot
nastrój spokoju się skończył
skutkiem wytrącenie z rytmu
nic już nie będzie takie samo
teraz lepiej zachować czujność
nie wiadomo
co przybędzie z chmurami
skłębionymi niemal czarnymi
jedną wielką ulewą silnym wiatrem
dźwięki coraz cichsze
grzmi coraz bardziej głucho
błyskawic ani gradu
nie było na szczęście
a na koniec - gdy jeszcze padał deszcz
wyszło słońce
i burza skończyła się tęczą
i spokojem
Akurat ta piosenka jest według mnie znakomitą inspiracją do wielu działań artystycznych. :) Bo jest po prostu ponadczasowa moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój utwór szczególnie jeśli chodzi o budowanie atmosfery, bo w pewnym momencie faktycznie czytelnik zastanawia się co może przynieść ta burza.
WOW. Rysunek ,,Dziewczyna z parasolką" oszołomił mnie jak zobaczyłem go w całości. A zdobienia na parasolce i cały nastrój kojarzą mi się z teatrem cieni, nie wiem czemu tak, widocznie takie skojarzenie pochodzi jakoś z podświadomości czy coś w tym rodzaju.
Dzięki za uznanie. Faktycznie morze to coś niezwykłego, choć osobiście szybko się tam nudzę, wolę góry, gdzie można spacerować dolinami, iść w kierunku szczytów itp. itd.
Też ostatnio nie mam chęci do pisania, nie idzie mi ani z wierszami, ani z prozą, można powiedzieć, że wszystkie rozgrzebane teksty zostawiam na długie nie dokończenie przynajmniej. :)
Pozdrawiam!
Tak po prostu mi się wydaje, że wiele jest utworów ponadczasowych. :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo za uznanie.
Masz rację, ten mój wiersz jest dość smutny, jednak w jakimś stopniu można mieć nadzieje, że wizja podmiotu lirycznego się nie sprawdzi. W końcu to tylko swoiste przeczucie.
Pozdrawiam!