Witam Serdecznie!
Inspiracją do poniższego utworu jest pewien niezwykły zapach, który wydobywa się z ziemi kiedy pada deszcz. Nie pierwszy raz zwracam uwagę na to zjawisko, bowiem kilka lat temu zdarzyło mi się popełnić takie oto haiku o deszczu. Tyle, że układając wówczas to haiku nie wiedziałam, że ten aromat posiada swoją nazwę i historię.
petrichor
kłębią się chmury barwy są ołowianej
wyglądają groźnie lecz po chwili okazuje się
że nie będzie z nich wielkiej ulewy
lśniące krople uderzają z impetem w ziemię
a dotykając jej rozpoczynają nieunikniony proces
zamieszkujące glebę streptomyces znajdują powód do świętowania
po trudnych dniach posuchy
wreszcie spływa z nieba ten ożywczy napój
oblewa rośliny i wsiąka w ziemię
i wzbudza radość
można otworzyć szampana w którym szumią geosminowe bąbelki
można wypuścić w niebo zapachowe fajerwerki
niech eksplodują w powietrzu
i przedostaną się do wszystkich nosów w okolicy
by donieść o hucznej mikrozabawie
aktynobakterii celebrujących
spełnione marzenie ziemi
Nazwa petrichor wywodzi się z języka greckiego, a tworzą ją słowa oznaczające "skałę" oraz "substancję płynącą w żyłach bogów". Takie miano nadali ziemistemu zapachowi australijscy naukowcy w 1964 r. Streptomyces to rodzaj aktynobakterii, które są zmagazynowane w glebie. Wraz z opadem deszczu, te mikroorganizmy wytwarzają związek zwany geosminą i wypuszczają go w powietrze.
W 2015 r. uczeni z Instytutu Technologicznego w Massachusetts przeprowadzili eksperyment za pomocą specjalnych aparatów do wykonywania szybkich zdjęć (and. high-speed camera). Dzięki temu mogli lepiej przyjrzeć się mechanizmowi kryjącemu się za petrichor (więcej o tym można przeczytać w artykule Jennifer Chu, pt. Rainfall can release aerosols, study finds).
Czy spotkaliście się już wcześniej z pojęciem petrichor?
Czy lubicie ten charakterystyczny zapach?
Proszę, dajcie znać w komentarzu.
☔ Miłego Dnia! 🎆
♩ Kalafina - Yume no Daichi
Edycja postu: 4 XII 2024.
Bardzo udany utwór, a zapach ziemi po deszczu bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńWidzę swoisty naukowy utwór. Bardzo podoba mi się omówienie, wprowadzenie, jak i sam wiersz. A Twoje nowe grafiki to już wyjątkowo mi się podobają. Nie wiem czy lepiej rysujesz czy tworzysz na komputerze grafiki. Oby tak dalej. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie dla mojego wiersza. Inspiracją główną był obraz akrylowy (chyba?) jednego z polskich twórców. Chyba to był autoportret, gdzie malarz znajdował się w pozycji horyzontalnej na materacu, który leżał sobie na podłodze. Światło jakoś też przyjemnie grało, wydobywało różne skojarzenia, nawiązania. A w okolicy leżała sobie taka czacha, nawet przyjemna. Całość powstała chyba w okolicach lat 70-80 XX wieku, więc pewnie odniesień jest w tym dziele więcej.
Pozdrawiam!
Tak uważam, ot i cała tajemnica. :) Proszę bardzo.
OdpowiedzUsuńDzięki. Czasem kieruję się w czasie tworzenia w jakieś takie nostalgiczne klimaty, gdzie nic nie jest proste do zrozumienia, nic nie jest oczywiste. Oczywiście nie zawsze się tak udaje.
Pozdrawiam!