niedziela, 16 lutego 2020

O zawrotach głowy

Witam Serdecznie!

Poniższy utwór napisałam rok temu jesienią. Główną inspiracją były zawroty głowy oraz ich osobliwa natura. Tworząc wiersz, próbowałam w jakiś sposób określić to dziwaczne (i dość paskudne) zjawisko. Tytuł to tak naprawdę "zawroty głowy" tylko, że po angielsku. Co najdziwniejsze owo słowo "vertigo" przypomniało mi jedną piosenkę, którą kiedyś bardzo lubiłam słuchać...

vertigo

no i się pojawiło 
poczucie dyskomfortu 
za którym wcale nie tęskniłam 

tak nagłe i niejasne 
chorobliwie dekoncentrujące 

czasem zdarza się 
że z chaotycznej spirali wspomnień 
wyplątuje się to jedno  
zatarte i niedookreślone 
z którym nie sposób czuć się dobrze 

ono w swoim wirowaniu 
nie wzbudza radości 
- ten jeden nieokiełznany obraz 
rodzi w organizmie lęk 
do tego stopnia że - 

nie lubię takich chwil 

zakłóconych przez obraz niepożądany 
i tak bardzo oślepiający 
że wyciągam ręce przed siebie 
w nadziei na stabilne 
oparcie 





To wszystko.

Miłego Dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Serdecznie za twoją opinię!
Wyrażam nadzieję, że twoje słowa pozytywnie wpłyną na dalszy rozwój niniejszego bloga.

Z wyrazami szacunku,
Luffina