sobota, 8 lutego 2020

w haiku portret córki Alfonsa Muchy

Witam Serdecznie!

Tematem kolejnego postu z serii "spotkanie ze sztuką" będzie haiku utworzone na podstawie dzieła czeskiego artysty Alfonsa Muchy (1860-1939). Nie ukrywam, że mam słabość do twórczości tego znakomitego malarza, ilustratora, a zarazem grafika (był też autorem projektu jednego z witraży do katedry św. Wita w Pradze). Być może bierze się to z tego, że bardzo urzekł mnie sposób, w jaki Mucha przedstawiał kobiety - czy były to plakaty słynnej aktorki Sarah Bernhardt (to za sprawą wizerunków aktorki utrwalonej w rolach Gismondy, Medei lub Hamleta, kariera Muchy znacząco się rozwinęła), czy personifikacje pór roku, klejnotów, sztuk, kwiatów, itd.

W latach 1910-1928 wykonał cykl składający się z dwudziestu wielkich płócien, którego tematyką były dzieje Słowian. Wspomniana seria obrazów znana jest pod nazwą "Epopeja słowiańska".

Wybrane dzieło:


tonąc w myślach 
chwyta w dłonie wisior 
- nurt jej nie porwie


* english version *

sinking in the thoughts 
her hands grabbed the pendant 
- a stream won't sweep her



Oprócz rozmaitych plakatów, obrazów inspirowanych historią Słowian, Czech wykonał także portrety swoich najbliższych (niekiedy przyodzianych w ludowe stroje). Za inspirację do powyższego haiku posłużył mi wizerunek córki Alfonsa Muchy (wyszperałam gdzieś w internecie zdjęcie porównujące z sobą obraz oraz fotografię pozującej Jarosławy -> TU). Ten właśnie portret z lat 30. XX wieku wydał mi się w pewien sposób odmienny od pozostałych dzieł Muchy. Prawdopodobnie dlatego, że zamyślona Jarosława nie była otoczona dekoracjami złożonymi z kwiatów czy innego rodzaju ornamentów.

To by było na tyle.

W następnym spotkaniu ze sztuką spodziewajcie się wiersza dowolnego, którego tematem będzie obraz Arnolda Böcklina.

Miłego Dnia!

1 komentarz:

  1. Dzięki za uznanie dla moich wierszy. Dobre jest to, że moje wiersze powodują różnorodne skojarzenia, a muzyczne to już najlepsze co może być. :)

    Ciekawe haiku. Bo motyw samego zamyślenia to już coś, co można wykorzystać na wiele sposobów. A w tym utworze zawarłaś ciekawe przeciwieństwo, że z tym swoim wisiorkiem nigdzie nie odejdzie. Przynajmniej na mnie tak zadziałało to haiku. Bo w sumie sama geneza tego typu utworów zakłada różnorodność myśli jakie rodzą się po ich przeczytaniu.

    Tak mi czasem wyjdzie wiersz z jakiegoś pomysłu nietypowego.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Serdecznie za twoją opinię!
Wyrażam nadzieję, że twoje słowa pozytywnie wpłyną na dalszy rozwój niniejszego bloga.

Z wyrazami szacunku,
Luffina