Witam Serdecznie!
Zacznę od tego, że pewnego dnia zakochałam się w filmie animowanym, pt. Ruchomy zamek Hauru, który wyprodukowało Studio Ghibli. Biorąc pod uwagę to, co się ostatnio dzieje i jak wiele krwi wszystkim napsuto, wspomniana animacja pomogłaby się od tego burdelu oderwać... Przynajmniej na jedną, krótką chwilę.
Ruchomy zamek Hauru, kadr z filmu Studia Ghibli z 2004 roku. Źródło ilustracji. |
Niezaprzeczalnie jedną z najbardziej urzekających rzeczy we wspomnianej animacji jest ścieżka dźwiękowa (odpowiada za nią Joe Hisaishi). Wśród kompozycji, do niej należących, szczególnie lubię wracać do Cave of mind. To właśnie ten przepiękny utwór stanowił inspirację dla poniższego wiersza... Dlaczego nie potrafię się powstrzymać przed użyciem epitetu "przepiękny"? Z jednej prostej przyczyny - ta kompozycja trafia prosto do mojej duszy, za każdym razem, gdy jej słucham.
Zachęcam do zapoznania się z nim!
wyjście z labiryntu
zbudź się zbudź
wyjdź już z tej przestrzeni mrocznej
zbudź się proszę
bowiem rozlegają się przenikliwe dźwięki trąb
obwieszczające świt
czas już porzucić ten spowity mgłą labirynt
w którego ślepych uliczkach poukrywały się rozmaite cuda i dziwy
gotowe uwięzić każdego kto tam pobłądzi
umiejętnie usypiają czujność
konstrukcjami poskładanymi z przypadkowych
fragmentów wspomnień i myśli
- trudno rozróżnić to co się zdarzyło
od tego co nie miało miejsca
tak między nami -
osobliwe rzeczy się rodzą gdy powieki są zamknięte
kiedy pierwsze blaski wschodzącego słońca
jeszcze nie przeniknęły ich ciemności
lecz melodia tych trąb jest w stanie przeciąć ten labirynt
niczym miecz węzeł gordyjski
i tym samym doprowadzić do finału mroczne koszmary
i uczynić poranek czymś pewnym
zbudź się zatem
wsłuchuj się w pieśń zwycięstwa
zbudź się
bo nieważne jak beznadziejna wydaje się sytuacja
można z niej wyjść
czasem wystarczy otworzyć oczy i - pozwalając nadziei
rozkosznie rozgrzewać każdy najmniejszy zakamarek ciała
czerpać satysfakcję z tego
że już na wstępie dnia udało się wygrać
przynajmniej tę jedną bitwę
I to by było na tyle.
Moje Drogie, Moi Drodzy,
czy istnieje taki utwór muzyczny, do którego uwielbiacie wracać?
Jeśli chcecie, wspomnijcie o nim w komentarzu.
♪ 🎸 Miłego Dnia! 🎺 ♫
Wyjścia z labiryntu gratuluję szczerze.
OdpowiedzUsuńDo melodii wracam różnych, ostatnio to piosenki Eda Sheerana, zespołu Pod Budą, Andrei Bocellego.
Ruchomego zamku nie znam, muszę poszukać!
Takich utworów ma sporo, więc nie będę zanudzał. :)
OdpowiedzUsuńUtwór ciekawy, zwłaszcza na obecny czas. Nieco kojarzy mi się z ,,Labiryntem Fauna" grupy Hunter.
Dzięki za uznanie dla moich wierszy. O tym dotyczącym tej parady napisałem w mailu więcej. Tak, to właśnie ten obraz mistrza Dali był dla mnie inspiracją. :)
Pozdrawiam!
Niby miałem się nie denerwować 11 listopada tego roku marszem w Warszawie, a wyszło jak zwykle. Ale już mi przeszło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!