Witam Serdecznie!
Pomyślałam sobie o tym, że całkiem niezłym wyzwaniem byłoby napisać wiersz na podstawie zdjęcia. Znajduje się ono pod niniejszym utworem.
Oprócz tego dostępna jest też angielska wersja, którą zamieściłam pod fotografią.
tętniący zielenią zakątek
to miejsce nie każdy z przechodniów zauważa
wędrując między przystankami rozpaczy i nadziei
tętniący zielenią zakątek
gdzie oczy ochoczo uciekają w obfitość odcieni
zdobionych słonecznymi promieniami
które wdzięcznie tańczą w ażurowej kurtynie
w takt cichego szmeru strumyka
można przystanąć i podziwiać
można tam zejść i stawiając stopy na moście
poczuć się jak aktor który założył inną maskę
można również - w akcie buntu
zerwać z twarzy ową maskę i wrzucić ją do wody
a za nią wszystkie pozostałe maski
i patrzeć z rozkoszą jak oddalają się coraz bardziej
a potem wejść za kulisy
by tam swobodnie odkrywać uroki bycia sobą
mając w poważaniu krytykę widzów
Zdjęcie z września 2021 roku. |
[ENGLISH VERSION]
I challenged myself with arranging a poem about the above photography.
the nook pulsing with greenness
not all of passersby who wander between stops of hope and despair
notice this place - the nook pulsing with greenness
where eyes enthusiastically escape
to the richness of shades decorated with sunrays
which are dancing gracefully in the openwork curtain
to the silent ripple of the stream
one could stop and admire
one could climb down there and with setting feet on a bridge
feels like an actor who put on a different mask
also in the act of rebellion
one could blow off this mask and throw it to the water
other remaining masks as well
and observe delectably as they are receding more and more
and then enter to the coulisses
to explore freely charms of being oneself
not caring a hang about criticism of viewers
Miłego Dnia! 🌿
Post edytowano: 9 grudnia 2021 r.
Bardzo ciekawy zabieg i udany utwór:-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten utwór. A takie miejsca jak na zdjęciu w zależności z jakiej strony się patrzy mogą mieć mniej lub bardziej mroczny wyraz. Jakoś takie różne spusty wody, rury kojarzą mi się z książką Kinga pt. ,,To". :) Strach się bać nieco.
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie dla moich wierszy.
Tak może być z tym perkusistą. Tylko czy wystarczy czasu, ambicji, samozaparcia itd. Jest wiele zespołów, które po przetasowaniach personalnych w oczach niektórych fanów stały się niczym. A w oczach innych dopiero wtedy stają się idealne. Wszystkim się nie dogodzi, zwłaszcza w subiektywnych sprawach typu sztuka ogólnie pojmowana.
Pozdrawiam!
Podoba mi się ten utwór. Jak go czytam to czuję jakbym się znajdowała w tym miejscu ze zdjęcia bez patrzenia na nie.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Patrzysz na zdjęcie i widzisz oczyma duszy... Tak, trzeba mieć talent, by stworzyć całą gamę odczuć wokół zwykłego przecież mostku-przepustu.
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Ciebie