piątek, 10 kwietnia 2015

"Las" i "Katharsis"

Witam Serdecznie!

Wracam z utworem, który już kiedyś pojawił się na blogu poprzednim. Nieco go poprawiłam. Inspiracje stanowiły: spacer po parku (!) i taka jedna piosenka... Oprócz niego dodaję coś nowego, co niestety nie jest limerykiem (ja też nie wiem, czy kiedyś w końcu powstanie jakikolwiek limeryk), ale "stety" rzec mogę, że jestem dumna. Wielokrotnie już polecałam the World w wykonaniu FictionJunction (genialne skrzypce, nieziemskie głosy wokalistek). W końcu musiał nadejść ten dzień, gdy skojarzy mi się z katharsis, z oczyszczeniem...

Witam z powrotem! :)

Las

Słońce zachodzi, chmury podróżujące
barwami swymi tworzą niezwykłe kontrasty...
Ach, te zachody słońca! Czy smucę się, 
kochając obserwować je?
Wręcz przeciwnie.


Dzień kładzie się do snu, przebierając
się w granatową, atłasową, rozgwieżdżoną piżamę.
Dla mnie nadeszła pora na odwiedziny w zaczarowanym lesie mego umysłu,
dziko splątanym, gąszczu myśli, trudnym do zrozumienia.


Gdybyś chciał go zwiedzić, zgubiłbyś się i zapewne
nie dałbyś rady bez nici Ariadny.
Idąc jej śladem, wydostałbyś się z mrocznego gaju pamięci,
wypełnionego igliwiem smutku i listowiem radości...
Dziwny to las, pobrzmiewający melancholią i tęsknotą,
ten nienazwany las wspomnień.


Jednakże posiada urok pewien,
bowiem ma swą melodię, niosącą ukojenie
po męczącym dniu.
Czar dźwięków skrzypiec i flecików,
o, tak...
To czyni mój sen spokojnym,
przywracającym do równowagi.
Po przebudzeniu się znów będę sobą, póki wieczór
nie zamknie mych powiek otwierających wejście do lasu snu.
























Katharsis

oczyszczenie

spłynęło w jednej
niespodziewanej chwili
- niczym deszcz
użyźniło wysuszoną ziemię
która rozradowana
wycisnęła łzy szczęścia
i radości wierząc
że niemożliwe
możliwym
się stało
i piękna była
tęcza




Życzę wam wszystkim tego, abyście cały rok mieli w sercu tęczę, abyście mimo przeciwności losu byli pogodni.
🌈

Edytowano: 3 II 2024


1 komentarz:

  1. Podziwiam w wielu Twoich utworach taki pobrzmiewający azjatycki kunszt, szlif. Nawet w tych widzę takie elementy, szczególnie w drugim, gdzie jest jakiś nieuchwytny od razu element haiku. Zawsze z ciekawością czytam Twoje wiersze, bo z jednej strony w jakiś tam podobny sposób widzimy i opisujemy świat, ale są też drobne różnice. Na przykład nigdy nie próbowałem stworzyć limeryku. Poza tym często składasz zdania wielokrotnie, ale czynisz to z dużą uwagą i nie szkodzi to sensowi i przesłaniu wiersza.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Serdecznie za twoją opinię!
Wyrażam nadzieję, że twoje słowa pozytywnie wpłyną na dalszy rozwój niniejszego bloga.

Z wyrazami szacunku,
Luffina