Witam Serdecznie!
Tworząc poniższy wiersz rozmyślałam o jednym z japońskich duchów noppera-bou (のっぺらぼう), który wygląda jak człowiek, ale nie ma twarzy. Pierwszy raz zetknęłam się z tym, gdy oglądałam anime Mononoke z 2007 r. (na dwanaście odcinków tej serii składa się 5 oddzielnych historii, które łączy postać głównego bohatera. Historia z wątkiem noppera-bou pojawia się w odcinkach 6 i 7).
Zachęcam do zapoznania się z mym utworem.
noppera-bou
tu żadna brew nie faluje
tu żadne oko nie mruga
tu żaden nos nie wącha
tu żadne usta nie mówią
żadnych rysów
jest tylko pustka
czystej kartki oczekującej
niecierpliwie na rysownika
który wyrysuje w niej kształty
dzięki którym ożyje
nim to się stanie ratuje się maskami
które ma pod ręką
a z każdą kolejną maską
z każdym kolejnym udawaniem
kogoś zupełnie innego
prześladują pytania
kim jestem w rzeczywistości
czy twarzy nie było od zawsze
czy twarz kiedyś już była
Przy okazji pisania wytworzyłam takie oto postaci. Dodałam, bo pomyślałam, że pasuje do tematu postu. |
To tyle.
Co sądzicie nt. mojego wiersza i czy mieliście kiedyś styczność z anime Mononoke?
Dajcie znać w komentarzu.
Miłego dnia!
P.S. Prace nad limerykiem dot. Dorothei Tanning trwają i jedyne, co mogę powiedzieć to to, że pojawią się elementy z mitologii i z kosmosu. Nie mogę się doczekać, co z tego wyniknie! 😉
Wiersz bardzo ciekawy, wręcz uniwersalny, bo nie tylko ducha może dotyczyć:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Nie miałam z styczności z tym anime, bo nie oglądałam żadnego anime. Skupiam swoją uwagę na filmach i serialach. A Twój wiersz tak naprawdę pasuje nie tylko do ducha, do tej postaci z anime. Jest taki życiowy. Podoba mi się. Dobry tekst.
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie Twój wiersz. Wcześniej nie spotkałam się z anine Mononoke. Rysunki głów jak najbardziej w temacie.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
O tym anime coś słyszałem, nie oglądałem jednak.
OdpowiedzUsuńWiersz robi wrażenie. Można też odnieść go do Gombrowicza i jego teorii o ,,gębach". Poza tym takie udawanie kogoś, noszenie maski może faktycznie skończyć się tym, że noszący je w końcu traci swoją prawdziwą postać/treść.
:) Dzięki za uznanie dla moich wierszy.
Noc to przyjemna pora do obserwacji i przemyśleń. Zarówno w mieście jak i poza nim.
Pomarańczowa poświata to coś według mnie bardzo energetycznego.
Pozdrawiam!
https://wierszezebranekb.blogspot.com/