To stary wiersz, który zrodził się pewnego letniego wieczoru dzięki fascynacji Japonią (z dodatkową inspiracją ścieżką dźwiękową do anime Mononoke) oraz chęcią skomponowania sonetu. Wstawiam starsze utwory, które znajdowały się na poprzednim blogu... Przyczyną jest sesja. Wszechobecna sesja (czytaj: stres).
Pozdrowienia!
Teatr ogrodowy
Natury podjęty został wątek,
sekretny i rajski zakątek.
Krwista czerwień klonu palmowego,
stała się kurtyną dla scenerii teatru ogrodowego.
Kurtyna się podniosła,
odkryta została zieleń wyniosła
i szarość potężnych kamieni,
a biel mostu się w wodzie mieni.
W ogrodzie skryli się kochankowie.
Przechadzają się, zatraceni we wspólnej zmowie
ukryli się w pobliżu wiśni kwitnącej.
Symbol chwili przemijającej -
zatracenie ich chwilowe minie
i w czerwonej kurtynie zginie.
Edytowano: 3 II 2024
Dzięki za wizytę. Masz w stu procentach rację. Bo nigdzie nie napisałem w tym wierszu o samuraju, że np. spakowali go do trumny potem. Jak pisałem, to sam do końca nie byłem pewny czy samuraj poszedł nad ten brzeg po śmierć, czy by pomyśleć nad tym wszystkim co nas otacza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!