czwartek, 3 listopada 2016

Sonet i Giorgio di Chirico. Coś, co polecam każdemu.

Dzień dobry!

Postanowiłam od czasu do czasu wybierać cztery dzieła sztuki na podstawie których, mogłabym skomponować cztery wiersze: sonet, haiku, limeryk i dowolna forma. Celem takiej zabawy jest bliższe spotkanie ze sztuką... Poznanie artysty, jego wkładu w historię sztuki, spisanie skojarzeń, a potem zbudowanie opisu danego dzieła sztuki. Opis budujemy na podstawie tego, co widzimy. Zaczynamy od ogółów, by idąc dalej ubierać je w szczegóły. I potem może z tego powstać coś interesującego. Własne wrażenie, odczucie, analiza lub interpretacja danego utworu.
Ja zaczęłam od sonetu na temat poniższego obrazu.

Giorgio de Chirico, Piazza d'Italia, 1913.
Źródło ilustracji.




Plac włoski

Plac włoski tonie w niepokojącej ciszy,
a w dodatku, z mojej perspektywy,
prezentuje się, jak na starej kliszy.
I tylko ten spokój zakłóca ryk lokomotywy,

pobudzający wszelkie tradycje antyczne,
wokół zbrązowiałego placu zbudowane.
Twory te opisałabym jako harmonijne lub statyczne
dzięki ludziom, przed upływem czasu, uratowane.

Jednak, na plac dziwnie rozświetlony, mimo ciemnego nieba,
odważyły się wyjść dwie jednostki drobne,
a powodem była chęć poważnej rozmowy, chyba.

Od otoczenia wydają się być osobne,
ponieważ wszystko wokół pustka zdominowała
i zagadki w cieniach pochowała.


W sumie trochę źle sobie rozplanowałam rymy. Mogłam dać system a-a-b-b-a-a-...-b. Mogłam też bardziej zadbać o części opisową i refleksyjną. No trudno. Następnym razem.

Następny będzie limeryk na temat obrazu Jamesa Ensora, na którym pewna dama posila się ostrygami.


Miłego dnia!
Edycja postu: 10 II 2024.

5 komentarzy:

  1. Rymy to ciężka sprawa...
    Sam kiedyś próbowałem rymować, rozplanowanie to podstawa, ale swoją drogą wiersz mi się podoba. Jest w nim to coś, co chwyta.

    Swoją drogą zapraszam na nowo- stary blog pod nowym szyldem! ;)
    http://poetamati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem ciekawa koncepcja. Nieźle według mnie spełniłaś założenia, bo faktycznie przechodzisz stopniowo do poszczególnych elementów obrazu. Wydaje mi się, że zanadto przejmujesz się tymi częściami utworu, w końcu sonet dziś nie musi być idealnie wpisujący się w zasady z przeszłości. Tak mi się zdaje.

    O to mi właśnie chodziło, by poza uśmiechem z powierzchownego odbioru tematu przekazać coś ważniejszego, acz może bardziej nieuchwytnego.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze odczytałaś. :) Dziękuję za miłe słowa.
    Ja raczej mam taki styl pisania, że można dostać depresji czytając już któryś z kolei. Paradoksalnie jestem raczej człowiekiem wesołym. Ot taki kontrast.
    Słabo mi wychodzi opisywanie konkretnych obrazów tak jak Ty zawarłaś w tym limeryku. Kurcze ja w ogóle nie potrafię pisać limeryków :P. Można sobie w umyśle szkicować ten obraz.
    Pozdrawiam i wszystkiego dobrego. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No w sumie jakby pomyśleć to jednak każdy piszący chce powoli stawać się coraz lepszy. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Od razu na myśl przyszły mi dzieła Beksińskiego.. to by było nie lada wyzwanie ;) ... Nie powiem, zainspirował mnie Twój pomysł.
    Wiersz ładny, a rymy są jak najbardziej okey ;) .. też sobie często mówię, że coś mi nie pasuje w moim utworze, że zmieniłabym to i tamto... ale w sumie te drobne niedociągnięcia nadają mu swego rodzaju charakter ;p
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Serdecznie za twoją opinię!
Wyrażam nadzieję, że twoje słowa pozytywnie wpłyną na dalszy rozwój niniejszego bloga.

Z wyrazami szacunku,
Luffina