Witam Serdecznie!
Motywem przewodnim poniższego wiersza będzie dzieło szwajcarskiego malarza Arnolda Böcklina (1827-1901). A to wszystko w ramach spotkania ze sztuką.
Jeśli jego nazwisko z niczym Wam się nie kojarzy, to może chociaż natknęliście się kiedyś na serię obrazów przedstawiających Wyspę umarłych. To właśnie za ich sprawą dowiedziałam się (chyba z dziesięć lat temu) o istnieniu takiego artysty. Co dziwniejsze, na wizerunek Wyspy umarłych natknęłam się, gdy jeszcze oglądałam anime Kuroshitsuji, bowiem dzieło Böcklina wykorzystano (dla podkreślenia dramaturgii serii) w drugim "endingu". Jednakże to nie Wyspa umarłych będzie tematem niniejszego utworu.
Będzie nim:
muza nieuchronności
wraz ze mną
namaluję tą która mnie tak fascynuje
nie widzę jej
a mimo to czuję jej bliskość
i słyszę jak znakomicie gra na skrzypcach
ta muza nie należy do piękności
składa się wyłącznie z kruchych kości
sprawia wrażenie jak gdyby zaraz miała się rozsypać
a mimo to wciąż się trzyma
i posługuje się swym instrumentem bez trudu
namaluję tą która mnie tak fascynuje
nie widzę jej
a mimo to czuję jej bliskość
i słyszę jak znakomicie gra na skrzypcach
ta muza nie należy do piękności
składa się wyłącznie z kruchych kości
sprawia wrażenie jak gdyby zaraz miała się rozsypać
a mimo to wciąż się trzyma
i posługuje się swym instrumentem bez trudu
wygrywanymi melodiami
buduje obrazy niezwykłej urody
i umiejętnie łączy w nich
słodycz z goryczą
miałem przyjemność wysłuchania recitalu
tej muzy nieuchronności
czy przyjdzie mi za to zapłacić -
a może wystarczy
że uchwycę jej obecność na moim portrecie
- czas pokaże
Jak zauważyliście zdecydowałam się na prowadzenie utworu z perspektywy artysty. Towarzyszy mu personifikacja Śmierci, która gra na skrzypcach. Za prawdopodobną inspirację do powstania tego dzieła uważa się obraz Hansa Holbeina Młodszego, pt. Portret Sir Briana Tuke'a z 1527 r.
Warto też podkreślić, że Böcklin nawiązał do popularnego w średniowieczu motywu danse macabre.
Warto też podkreślić, że Böcklin nawiązał do popularnego w średniowieczu motywu danse macabre.
To by było na tyle.
W najbliższym spotkaniu ze sztuką będzie gościł Jan Rembowski w sonecie.
Miłego Dnia!
Edytowano: 23 I 2024
Bardzo przyjemnie czytało mi się Twój wiersz. Końcówka przypomniała mi o najnowszym dziele Murakamiego, gdzie bohater w podziękowaniu dla Charona-nie Charona za wskazanie mu drogi przez świat metafor ma namalować jego portret. Problemem jest jak pewnie pamiętasz brak twarzy u przedstawiciela podziemnej krainy.
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie dla moich wierszy. :)
Fakt, czasem niskie dźwięki są bardzo miłe dla uszu.
Pozdrawiam!
Świetne zakończenie, może stanowić motto dla dyskusji:-)
OdpowiedzUsuń:) Proszę i dziękuję jednocześnie.
OdpowiedzUsuńW sumie z tego co słyszałem jak idzie się na ten szczyt to po drodze mija się wiele ciał himalaistów, którzy zginęli w drodze jakiś czas wcześniej. Na pewno nadaje to temu miejscu nieco mrocznego charakteru.
Pozdrawiam!