niedziela, 14 lutego 2021

O epilepsji słów kilka w wierszu

 Witam Serdecznie!


   W poście podsumowującym rok 2020 zapowiedziałam polską wersję wiersza, który zdążył już zagościć na moim a-r-tystycznym blogu. Wówczas pojawił się w towarzystwie pewnej grafiki (znajdziecie ją zresztą w niniejszym wpisie), a opublikowałam go 26 marca ( wówczas przypada Fioletowy Dzień, obchodzony w celu zwiększenia świadomości nt. epilepsji i rozprawienia się z mitami narosłymi wokół niej).

   Tymczasem na łamach "limeryków" prezentuję go 14 lutego. Wybór tej daty również nie jest przypadkowy. Tak się składa, że święty Walenty patronuje nie tylko ludziom zakochanym, lecz także tym zmagającym się z ciężkimi chorobami, w tym padaczką (w sztuce święty był często przedstawiany w momencie uzdrawiania chorej osoby).


     Zapraszam!


jej drżący stan


to nie jej wina 

- nigdy sobie tego nie życzyła


uderzyło niczym fala 

silna i niespodziewana 

zagubiło na długo 

więc się zmieniła - 


wstydziła się brakowało pewności siebie 

a nie wiedziała jak 

otwarcie opowiedzieć o tym  

co czuje i myśli 


zawsze gdy fale wzbierały  

bez żadnego ostrzeżenia  

walczyła zawzięcie - 

nie chciała pokazać oznak 

strachu stresu poniżenia 


walka wciąż trwa  

choć chętnie opowiedziałaby swoją historię 

okazuje się to tak trudne że serce próbuje wyrwać się z piersi  

ciało wcale nie pomaga 

trochę drży 


mimo wszystko to nie jej wina  

a jednak nie jest w stanie znaleźć żadnej możliwości 

by to odważnie wyznać 


wciąż nie wie 

zagubiona na wiele lat 

próbuje poznać 

zapach lawendy 

zaakceptować to - 


nigdy nie wie 

kiedy fala uderzy ponownie 

lecz w końcu pogodziła się 

z tym swoim drżącym stanem


Jej drżący stan, grafika.




(ang. Sonata for two pianos in D Major, K. 448)


Miłego Dnia i dużo zdrowia! 💜

4 komentarze:

  1. Pogodzenie jest kolejnym etapem w wielu chorobach, dolegliwościach...
    Na szczęście stan wiedzy społeczeństwa jest coraz lepszy i wiele chorób nie stygmatyzuje już osób dotkniętych nimi.
    Wiersz i grafika doskonale oddają stan ciała i umysłu, podobnie jest w silnej migrenie.
    Faktycznie Walenty to patron epileptyków, w końcu, jak ktoś powiedział - miłość to też choroba:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeto zapominamy o drugim patronacie św Walentego. Myślę, że powinniśmy przyznawać się ludziom do chorób i słabości a tym samym uświadamiać, że ludzie są rożni i nikogo nie należy z tego powodu skreślać. Jednak wiadomo to nie jest łatwe. A wiersz piękny, tak samo grafika. Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się Twój wiersz. Czasem trudno mówić o sprawach bardziej błahych, co dopiero mówić o poważnej chorobie. Nie mniej warto pamiętać o tego typu datach i wspierać jak się potrafi chorych.

    Proszę bardzo. :) Redon stworzył naprawdę kilka zaskakujących dzieł, które można odebrać na kilka sposobów.

    W tym cała rzecz, że w sprawie tej wyprawy jest o parę hipotez za dużo. Nie ułatwia pracy fakt, że wszystko działo się za czasów ZSRR, dokumenty potrafiły cudownie ginąć, usuwano z nich pewne ważne wskazówki itp. Też coś czytałem o tej lawinie i też nie wydaje mi się to w pełni odpowiedzią czemu ta grupa zginęła.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. O Walentym wiedziałam, że patronuje osobom cierpiącym na epilepsję, natomiast nie słyszałam wcześniej o Fioletowym Dniu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Serdecznie za twoją opinię!
Wyrażam nadzieję, że twoje słowa pozytywnie wpłyną na dalszy rozwój niniejszego bloga.

Z wyrazami szacunku,
Luffina