sobota, 25 lutego 2017

w formie haiku "Zmrok" Stanisławskiego Jana

Witam serdecznie!

"(...) był on, prosty, jak dziecko (...) Jeżeli kochał, to całą mocą duszy - może wyżej nad siebie." 

     Tak pisał Józef Chełmoński o swoim przyjacielu, Janie Stanisławskim (ur. 1860, Olszana k. Śmiły i Korsunia - zm. 1907, Kraków). Malarz przekazywał swoją miłość wobec podziwianej przyrody na obrazach niewielkich formatów. Stanisławski przenosił na swoje obrazy to, co zapamiętał z obserwacji krajobrazów ukraińskich czy okolic Krakowa. Warto zaznaczyć, że od roku 1897 wykładał na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Wokół niego zgromadziła się liczna grupa studentów (wśród nich byli Stanisław Kamocki, Henryk Szczygliński, Stanisław Filipkiewicz), których zachęcał "do słońca, do bogactwa barw, do szczerości" w kształtowanych przez nich pejzażach. 

Nie mogłam zdecydować, który obraz wybrać jako podstawę do ułożenia haiku. Wybrałam pięć, z których faworytem okazał się nokturn, czyli pejzaż nocny - w twórczości Stanisławskiego można znaleźć i takie dzieła.

Jan Stanisławski, Zmrok, 1900 r., olej na płótnie, 35 x 62 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie. Źródło reprodukcji.



obserwacja gwiazd
letnią nocą w sadzie
- zapach przygody


Najbliższy post z cyklu spotkanie ze sztuką będzie dotyczył jednego z dzieł Jana Lebensteina. Pojawi się limeryk.

Miłego Dnia!
Edycja postu: 7 III 2024.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajnie prowadzisz blog muszę przyznać ;) przedstawiasz dzieła artystów, z których czerpiesz inspiracje, oraz samych artystów.
    Na prawdę super ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to mawiasz określając ciekawe dzieła, zacnie jest tu. :)

    Dzięki za uznanie dla mojego opowiadanka. I jest tak jak napisałem na samym początku, że całość powstała w ciągu dwóch dni, a wcześniej nic nie przychodziło mi do głowy. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Serdecznie za twoją opinię!
Wyrażam nadzieję, że twoje słowa pozytywnie wpłyną na dalszy rozwój niniejszego bloga.

Z wyrazami szacunku,
Luffina